- Robert został w hotelu, bo chciał odpocząć. Część zawodników chciała popracować na siłowni, część zawodników chciała postrzelać na bramkę - wyjaśnił Tomasz Frankowski, asystent selekcjonera reprezentacji. - Trenowaliśmy według indywidualnych potrzeb zawodników. Niektórzy trenowali na siłowni, ci, którzy chcieli postrzelać pod okiem wicekróla strzelców polskiej ligi, strzelali, natomiast dla tych, którym był wskazany odpoczynek, zostali w hotelu - dodał Tomasz Rząsa, dyrektor ds. kontaktów z mediami. Franciszek Smuda na wtorek zaplanował dwie jednostki treningowe. Podczas pierwszych zajęć podzielił szeroką kadrę na dwie grupy. W pierwszej grupie trenowali wyłącznie zawodnicy ofensywni (Adrian Mierzejewski, Paweł Brożek, Kamil Grosicki, Maciej Rybus, Artur Sobiech, Rafał Wolski) oraz Grzegorz Sandomierski. Strzeleckie ćwiczenia, które trwały godzinę, koordynował trener naszych napastników Tomasz Frankowski, zaś trenującym zawodnikom z boku przyglądał się selekcjoner drużyny narodowej. Pozostali zawodnicy ćwiczyli na siłowni pod okiem Jacka Zielińskiego. O godzinie 17. nasi kadrowicze wezmą udział w kolejnym treningu, jednak będzie on zamknięty dla przedstawicieli mediów. Ostatnie zajęcia na stadionie przy ulicy Konwiktorskiej przed meczem z Grecją zostały zaplanowane na środę na godzinę 11, a w czwartek podopieczni odbędą oficjalny trening już na Stadionie Narodowym w Warszawie.