Nerwowy prezes chciał, by obecny trener Polonii Bogusław Kaczmarek i trener reprezentacji Polski przemówili do rozumu jego zawodnikowi. - Pan Wojciechowski traktuje drużynę jako element swojej firmy. Radek ma być sztandarową postacią, dlatego zastanawialiśmy się, co zrobić, by mu pomóc - mówi Kaczmarek. Majewski nie spodziewał się tego spotkania, odebrał telefon i usłyszał, że za godzinę ma się stawić w wyznaczonym miejscu. Tam czekali na niego Kaczmarek i Beenhakker. Co usłyszał? Leo po raz kolejny wytłumaczył mu, jakie zadania należą do rozgrywającego. Stwierdził, że jest za mało agresywny. I podsumował to słowami, że jest jak piesek, który szczeka, a nie gryzie. Pierwsze efekty widoczne były już w meczu ze Śląskiem Wrocław. - Rozmowy z Leo zawsze bardzo mi pomagają. Myślę, że już jestem na dobrej drodze - twierdzi 23-letni pomocnik.