Skala ocen 1-6 Łukasz Fabiański +3 - na pierwszą interwencję czekał do 18. minuty, gdy wyłapał piłkę po strzale Vladimira Komana zza pola karnego. Po przerwie wypuścił piłkę z rąk po dośrodkowaniu i dzięki temu Węgrzy mieli pierwszą okazję do zdobycia gola. Przy strzale Tamasa Priskina bez szans. Grzegorz Wojtkowiak 3 - zaczął bardzo aktywnie, już w 2. minucie włączył się ładnie do akcji ofensywnej, ale z jego podania w pole karne nie potrafił odpowiednio skorzystać Paweł Brożek. Z kolei na początku drugiej połowy szansy na zaliczenie asysty pozbawił go Adrian Mierzejewski, który po podaniu lechity nie potrafił zdobyć gola w idealnej sytuacji. Gorzej, że w 78. minucie Wojtkowiak nie popisał się w defensywie i straciliśmy gola. Marcin Wasilewski -3 - ustawiony na środku obrony. Czuł się pewniej, gdy miał obok siebie Głowackiego. Przy straconym golu nie upilnował Tamasa Priskina. Arkadiusz Głowacki 4 - solidny występ. W zasadzie nie popełnił błędu, choć raz - po wypuszczeniu piłki przez Fabiańskiego - omal nie sfaulował w polu karnym rywala. Interweniował jednak inteligentnie i arbiter nie podyktował "11". Gdy zszedł z boiska z naszą defensywą było już dużo gorzej. Marcin Komorowski -3 - przez godzinę grał na lewej obronie, potem został przesunięty na środek i za moment przytrafił mu się błąd. Spóźnił się w kryciu Tamasa Priskina, który oddał dość groźny strzał. Jakub Błaszczykowski +4 - ponieważ nie musi oszczędzać sił na najbliższy ligowy mecz (bo jest rezerwowym w Borussii) trener Smuda nie dał mu wolnego. Kuba chciał się zrehabilitować za zmarnowanego karnego w meczu z Włochami. W pierwszej połowie starał się być wszędzie. Udawały mu się dryblingi, dobrze odnajdywał partnerów na boisku. Rozprowadził akcję na 1-0, dzięki jego ogromnej determinacji padł drugi gola dla Polaków. Takiego kapitana chcielibyśmy widzieć zawsze, ale nie zawsze będzie on miał przeciwko sobie tak przeciętnych rywali. Adam Matuszczyk 2 - mało widoczny, jakiś zagubiony. Brakuje mu ogrania w klubie. Dariusz Dudka - 3 - tym spotkaniem wkroczył do zacnego grona "Klubu Wybitnego Reprezentanta". Chciał udowodnić trenerowi, że nie jest w niczym gorszy niż Eugen Polanski. Zagrał na swoim poziomie. Bez błysku. Adrian Mierzejewski -4 - chyba zabolały go słowa trenera Smudy, że nie jest to ten sam zawodnik co przed transferem do Trabzonsopru. Obok Błaszczykowskiego był drugim motorem napędowym akcji ofensywnych Polaków. To po jego strzale Paweł Brożek mógł popisać się skuteczną dobitką. W drugiej połowie zmarnował świetną okazję do zdobycia gola, czym nieco obniżył notę. W sumie udany występ. Po tym meczu postawilibyśmy na niego, a nie na Obraniaka. Maciej Rybus +3 - był bardzo aktywny, robił dużo zamieszania, czasem ponosiła go młodzieńcza fantazja. A to potknął się, a to przewrócił w najmniej niespodziewanym momencie. Ale grał lepiej niż ostatnio Sławomir Peszko. Paweł Brożek -4 - początkowo niezbyt aktywny. Przebudził się w 27. minucie, po świetnym zgraniu Bałszczykowskiego, ładnie wypracował sobie pozycję do strzału. Kopnął jednak piłkę nad poprzeczką. Za moment został zablokowany w ostatniej chwili, gdy dryblował w polu karnym. Zgodnie z porzekadłem do trzech razy sztuka - nie pomylił się 36. minucie. Był tam, gdzie środkowy napastnik powinien być, gdy bramkarz rywala odbija piłkę przed siebie. Czy tym występem przekonał do siebie sceptyków? Chyba nie. Widać, że jednak że z lepiej rozumie się z Błaszczykowskim niż Robert Lewandowski. Rafał Murawski 3 - zagrał w drugiej połowie, nieco aktywniejszy od Matuszczyka, którego zastąpił. Łukasz Piszczek 3 - jedno nieudane dośrodkowanie, potem włożył piłkę Robertowi Lewandowskiemu, który nie potrafił tego wykorzystać. W sumie jednak od Piszczka wymagamy więcej. Robert Lewandowski 2 - pojawił się na boisku w 66. minucie i zmarnował dwie idealne okazje do zdobycia gola. To nie przystoi napastnikowi numer 1 w naszej kadrze. W końcu zmusił rywala do samobójczego trafienia, czym nieco zrehabilitował się za wcześniejsze pudła. Tomasz Jodłowiec 2 - zastąpił Dudkę w 65. minucie nie pokazał nic szczególnego. Ludovic Obraniak +2 - dostał 17 minut, aby zatrzeć kiepskie wrażenie, jakie pozostawił po swoich nieudanych ostatnich występach. Miał kilka niezłych zagrań. Janusz Gol - grał zbyt krótko, aby go ocenić.