Stadion i reprezentacja Polski zdały egzamin przed Euro 2012 Wojciech Szczęsny (5): Bramkarz Arsenalu ma być podporą kadry na Euro 2012, na razie jest nią w meczach towarzyskich, poza tym z Italią, gdzie zawalił gola Balotellego. W 38. min obronił bardzo mocny strzał Ronaldo, kilka mniej groźnych też. W sumie najlepszy w polskim zespole w pierwszej połowie. W drugiej miał mniej pracy, ale sprawia wrażenie godnego bramkarza nr 1.. Łukasz Piszczek (4,5): Próbował biegać do przodu, ale grał przeciw Ronaldo więc musiał bardzo uważać w tyłach. Zagrał dobry mecz, mógł mieć asystę, ale po jego znakomitym zagraniu zmuszony do strzału z prawej nogi Obraniak spudłował. Damien Perquis (4): Para stoperów uniknęła grubszych wpadek, co już jest jej sukcesem. Perquis z Wasilewskim grali razem trzeci raz. Perquis był lepszy, wygląda na solidnego w tyłach i nie pozbawionego atutów przy wyprowadzaniu piłki. Marcin Wasilewski (3): Waleczny, ale kiedy ma spokojnie rozegrać piłkę ta nie chce go słuchać. Kilka fauli, kilka przechwytów to jego wkład w czyste konto Szczęsnego. Jakub Wawrzyniak (3,5): W grę wkłada masę serca. Ale za daleko wypuszcza sobie piłkę, co powoduje groźne straty. Stara się grać ofensywnie. W 17. min Nani ograł jego i Perquisa w polu karnym, ale Szczęsny ich uratował. W drugiej części gry był spokojniejszy i lepszy. Dariusz Dudka (4,5): Najlepszy z graczy z pola. Nie wybija piłki na oślep, ma najwięcej ogłady i pewności siebie. Potrafi zagrać długie podanie, nie gubi się w grze kombinacyjnej. Gra równo, ryzykuje, ale unikając błędów. Eugen Polanski (3,5): Synonim solidności, waleczny, bojowy, odpowiedzialny, choć bez błysku i ogłady Dudki. Ludovic Obraniak (3,5): Poza kilkoma dobrymi zagraniami, zbyt wiele strat. W 37. min oddał pierwszy celny strzał, tyle, że głową. W drugiej połowie bardzo bliski zdobycia gola, gdy miał piłkę na prawej nodze fatalnie skiksował, z lewej poważnie zatrudnił portugalskiego bramkarza. Kuba Błaszczykowski (3): Parę razy uciekł rywalom pokazując, że ma portugalskie przyspieszenie i drybling. Ale kilka zagrań fatalnych. Tak jak rzut wolny w 45. min, po którym Portugalczycy wyprowadzili kontrę i Nani o mało nie zdobył gola. W sumie słabszy występ kapitana, który w klubie zdawał się być w życiowej formie. Maciej Rybus (3): Parę dobrych dryblingów, ale zdecydowanie za mało jak na skrzydłowego. Zbyt mało pewności w grze i inicjatywy. Ireneusz Jeleń (1): Widać ile traci drużyna bez Roberta Lewandowskiego. Jeleń był najsłabszy na boisku, właściwie tylko statystował, ani nie dobiegał do podań, do gry kombinacyjnej nie ma talentu. I tak mógł być jednak bohaterem meczu, gdyby wykorzystał kiks Nelsona. Zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem próbując kiwać i uderzając obok bramki. A mógł jeszcze podać do Obraniaka. Kamil Grosicki (3): Grał krócej od Jelenia, a zrobił dwa razy więcej. Szybszy, dynamiczniejszy, czasem chaotyczny, ale zatrudniał obrońców utrzymując ich w czujności i gotowości bojowej. Przy Jeleniu omal nie zasnęli. Sławomir Peszko (1): "Kiedy będę miał okazję do strzału, zamknę oczy" - żartował Peszko, który w ostatnich meczach kadry zmarnował masę okazji na gole. Miał swoją przeciw Portugalii, po świetnym zagraniu Mierzejewskiego, ale znów uderzył za lekko. Z otwartymi i zamkniętymi oczami, wciąż to samo. Adrian Mierzejewski (3): Grał krótko, ale bardzo aktywnie, z chęcią, wigorem wykorzystując okazję, by Franciszek Smuda zastanowił się nad jego kandydaturą do podstawowej jedenastki. Adam Matuszczyk: Jego trudno ocenić, grał mało, ani niczego nie zepsuł, ani nie zdziałał.