Zdaniem właścicieli Malagi nie względy sportowe ani taktyczne, a polityczne i światopoglądowe sprawiają, że Santi Cazorla jest w zespole Vicente del Bosque jedynie rezerwowym. Arabscy inwestorzy skarżą się, że w mediach szaleje wymierzona w nich rasistowska kampania, a jednym z jej przejawów jest dyskryminacja Cazorli ze względu na jego macierzysty klub. O jakiej kampanii mowa? Hiszpańska prasa dużo uwagi poświęca problemom Malagi: kłótni obozu szejka z byłym już dyrektorem generalnym Fernando Hierro, zakończonej dymisją tego ostatniego, oraz zaległościami z płatnościami w wysokości 25 mln euro, zarówno za ubiegłoroczne transfery, jak i pensjami zawodników. Projekt arabskich inwestorów zaczął wzbudzać wątpliwości, mimo że Al-Thani zainwestował w Malagę już 200 mln euro, a biało-niebiescy zagrają w eliminacjach Ligi Mistrzów. Zmiany w regulaminie ligi hiszpańskiej, wynegocjowane ubiegłorocznym strajkiem piłkarzy, pozwalają zawodnikom rozwiązać umowę z klubem, jeśli nie otrzymują pensji przez trzy miesiące. A jeśli wierzyć doniesieniom hiszpańskich dziennikarzy, ten termin dla Malagi minie 30 czerwca. Według "Superdeporte" dyrektor sportowy Valencii Braulio Vazquez od kilku tygodni sonduje możliwość ściągnięcia Santiago Cazorli, największej gwiazdy Malagi, bez płacenia ani eurocenta odstępnego. Podobno dogadał się już w tej sprawie z samym piłkarzem. W trakcie swych dwuletnich rządów na Estadio La Rosaleda Al-Thani dał się poznać jako człowiek, który dość swobodnie traktuje terminy realizacji przelewów. Valencia długo upominała się o 6 mln euro za Isco, a Villarreal nie mógł się doczekać ostatniej raty za Cazorlę. Władze ligi otrzymały oficjalne skargi, które mogły przełożyć się na zakaz transferowy, co oburzyło szejka, tłumaczącego opóźnienia... trwającym ramadanem. Aktualnie to samo wyjaśnienie nie przejdzie - w 2012 roku święty miesiąc muzułmanów potrwa od 20 lipca do 18 sierpnia. Dziennikarzy "La Opinion de Malaga" zastanawia również brak ruchów na rynku transferowym - mimo nieustannych plotek Malaga nie pozyskała jeszcze żadnego zawodnika. Przed rokiem niemal wszystkie transfery "Blanquiazules" przeprowadzili w czerwcu. Niepokojące doniesienia prasowe nie wystraszyły jednak kibiców, którzy tłumnie rzucili się do odnawiania całosezonowych karnetów. Fani na razie wierzą w obietnice szejka i czekają, aż na La Rosaleda zabrzmi hymn Ligi Mistrzów. Łukasz Kwiatek