Opiekun kadry, Franciszek Smuda zaznacza: "Zawsze powtarzałem, że selekcja się nie kończy, że w sezonie przed finałami Euro 2012 może się ktoś pokazać, kto trafi do 23-osobowej kadry". Rok temu rewelacją był Mateusz Klich z Cracovii, który znalazł się w kadrze na czerwcowe spotkania z Argentyną i Francją. W samej końcówce spotkania z Argentyną zadebiutował z Białym Orłem na piersi. Klich, klasyczny rozgrywający, od razu zwrócił uwagę VfL Wolfsburg. Felix Magath, który kupuje piłkarzy na potęgę, zdecydował się zapłacić za zdolnego Polaka 1,5 miliona euro. 21-letni pomocnik ostatnio gra tylko w drugiej drużynie "Wilków" - w Regionalliga Nord (czwarta liga niemiecka). Smuda mówi: "Szkoda mi tego chłopaka, będę z nim rozmawiał w najbliższych dniach". Selekcjoner dalej wierzy w Sebastiana Boenischa. W najbliższy weekend odwiedzi Bremę i liczy, że zawodnik przymierzany na lewą obronę drużyny narodowej w końcu zostanie szansę od Thomasa Schaafa. Boenisch w tym sezonie jeszcze ani razu nie zagrał w Bundeslidze. W ostatnim spotkaniu z Borussią Dortmund siedział na ławce rezerwowych... Smuda - dziwnie spokojny - przyznaje: "Jeszcze ma czas, jeszcze na niego liczę". Od prawie roku regularnie na lewej stronie reprezentacyjnej obrony występuje Jakub Wawrzyniak. Kuba przypomina sytuację przed finałami Euro 2008: "Na ostatnim zgrupowaniu długo byłem przymierzany do podstawowego składu. W ostatnim spotkaniu towarzyskim przed mistrzostwami z Danią w Chorzowie zagrałem od początku. Jednak w przerwie zastąpił mnie Paweł Golański i to właśnie on wyszedł w pierwszym meczu turnieju z Niemcami". W finałach Euro 2008 z Austrią na lewej obronie zagrał Michał Żewłakow, a dopiero z Chorwacją wybiegł Wawrzyniak. Jednak wydaje się, że tym razem sytuacja jest jasna - legionista jest zdecydowanym numerem jeden na lewej stronie defensywy. Smuda mówi: "Liczę, że w najbliższych tygodniach pokażą się Kamiński z Lecha i Wolski z Legii. Ktoś ze sztabu ogląda ich w każdym spotkaniu". Marcin Kamiński z Lecha Poznań nawet zadebiutował w reprezentacji - w grudniu ubiegłego roku z Bośnią i Herzegowiną. "Kolejorz" gra fatalnie, ale z każdym meczem widać, że potencjał Kamińskiego jest duży i w przyszłości może stanowić o sile drużyny narodowej. Dotychczas w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce zagrał 23 razy, z czego 19 w tym sezonie. Podobnie jest z Rafałem Wolskim, który w Legii potrafi być błyskotliwy, potrafi dla lidera T-Mobile Ekstraklasy wygrywać mecze. Choć tak naprawdę w lidze dopiero raczkuje. Wolski ma zaledwie 19 meczów w lidze, z czego 15 w obecnym sezonie. Doświadczył także Ligi Europejskiej, choć tylko w roli zmiennika... Tytoń wraca do gry Do bramki PSV Eindhoven wrócił Przemysław Tytoń i znowu liczy się w walce o powołanie na finały Euro 2012. Tytoń bronił w dwóch ostatnich meczach ligowych PSV, a także w rewanżu 1/8 finału Ligi Europejskiej z Valencią. Przeciwko hiszpańskiej jedenastce popisał się kilkoma wspaniałymi interwencjami - puścił jedną bramkę, ale po rykoszecie. Wydaje mi się, że Tytoń ma większą szansę, aby znaleźć się w trójce bramkarzy na finały mistrzostw Europy niż Grzegorz Sandomierski z Jagiellonii Białystok. Choć niewątpliwie ten ostatni po powrocie z Genku znowu jest najlepszym polskim bramkarzem w T-Mobile Ekstraklasie... Smuda jednak twierdzi, że nigdy nie zawiódł się na Łukaszu Fabiańskim, choć ten jest tylko zmiennikiem Wojciecha Szczęsnego w Arsenalu Londyn. Niezwykle trudna sytuacja jest ze zmiennikiem Roberta Lewandowskiego. Paweł Brożek po przejściu z Trabzonsporu do Celtiku zagrał w lidze szkockiej tylko dwa razy i to w lutym... Z drugiej strony nie zawodził w reprezentacji w ostatnim roku - strzelił bramkę Argentynie, Meksykowi i Węgrom, wypracował karnego z Niemcami... Sytuacja w klubie jest jednak dramatyczna. Niewiele lepsza Artura Sobiecha w Hannover 96. Trzykrotny reprezentant Polski w rubryce mecze w Bundeslidze ma liczbę 8, ale we wszystkich tych spotkaniach wystąpił w roli jokera - łącznie przez zaledwie 95 minut (strzelił jedną bramkę)! W Lidze Europejskiej od Mirko Slomki otrzymał szansę w 5 spotkaniach, z czego tylko raz w pierwszym składzie (strzelił 2 gole). Smuda mówi: "Znam sytuację Sobiecha i Brożka, ale lepszych nie widzę. Gdybym dziś powoływał kadrę, to obok Lewandowskiego znaleźliby się właśnie ci dwaj piłkarze". A Ireneusz Jeleń, który ostatnio odmówił gry w rezerwach Lille? Trener "Biało-czerwonych" komentuje: "Na razie sam się skreślił tym zachowaniem. Zobaczymy jednak, jak będzie wyglądał w końcówce sezonu". 2 maja Smuda poda 26 nazwisk. Dyrektor reprezentacji Tomasz Rząsa mówi: "Ogłoszenie tych nominacji odbędzie się w Warszawie - w obecności mediów". Ostateczną 23-osobową kadrę PZPN musi przesłać UEFA 29 maja. To będzie już po zgrupowaniu w Austrii, gdzie Polska zagra dwa spotkania - 22 maja z Łotwą i 26 maja ze Słowacją. Ostatni sprawdzian to spotkanie z Andorą w Warszawie - 2 czerwca. PS. Ostatnio koledzy z fachowego niemieckiego magazynu "Kicker" prosili mnie o wytypowanie kadry Polski na finały Euro 2012 - co najwyżej 26-osobowej. Oto zestawienie, które wysłałem: Przypuszczalna kadra Bramkarze: Wojciech Szczęsny (Arsenal), Łukasz Fabiański (Arsenal), Przemysław Tytoń (PSV Eindhoven)Obrońcy: Łukasz Piszczek (Borussia), Marcin Wasilewski (Anderlecht), Damien Perquis (Sochaux), Arkadiusz Głowacki (Trabzonspor), Grzegorz Wojtkowiak (Lech), Tomasz Jodłowiec (Polonia), Marcin Kamiński (Lech), Marcin Komorowski (Terek), Jakub Wawrzyniak (Legia), Sebastian Boenisch (Werder)Pomocnicy: Jakub Błaszczykowski (Borussia), Sławomir Peszko (1. FC Koeln), Rafał Murawski (Lech), Dariusz Dudka (Auxerre), Eugen Polanski (Mainz), Ludovic Obraniak (Bordeuax), Adrian Mierzejewski (Trabzonspor), Rafał Wolski (Legia), Maciej Rybus (Terek), Kamil Grosicki (Sivasspor)Napastnicy: Robert Lewandowski (Borussia), Arkadiusz Sobiech (Hannover), Paweł Brożek (Celtic). Ciekawe, jak to się ma do nazwisk, które 2 maja ogłosi selekcjoner... Autor jest komentatorem Polsatu Sport