Wygląda na to zatem, że nie dojdzie do ciekawego starcia wielkiego Cristiana Ronaldo z wyrastającym na gwiazdę europejskiego formatu Robertem Lewandowskim. Dwa dni przed meczem z Portugalczykami nasz bramkarz Wojciech Szczęsny oświadczył, że meczu z silnym rywalem się nie boi, ale Ronaldo potrafi tak wiele, że aż trzęsą mu się przed nim nogi. Zapytany o to Franz Smuda wypalił: - Wojtek wciskał wam kit. Gra w Anglii przeciw takim tuzom, że na pewno mu się nogi przed nikim nie trzęsą. Mi również - podkreślał. - Portugalia to znakomity zespół, przez dwa dni analizowaliśmy ich mecze z Bośnią i Hercegowiną oraz inne kwalifikacyjne. Grając przeciwko nim trzeba trzeba być skoncentrowanym w równym stopniu, jak z Francją czy Niemcami. Posiadają bardzo szybkich zawodników i można się nadziać na kontrę - dodał Smuda. Na Stadionie Narodowym i wokół niego odbyło się już wiele batalii - o szczęśliwe ukończenie budowy, mimo grożących zawaleniem schodów i innych atrakcji, z niemożnością uruchomienia instalacji otwierania bądź zamykania dachu w niskich temperaturach. Ta batalia zakończyła się sukcesem, w przeciwieństwie do tej związanej z rozegraniem na naszej sztandarowej arenie meczu o Superpuchar: Wisła - Legia. Trwa jeszcze batalia o wypłatę dodatkowego wynagrodzenia dla byłego szefa Narodowego Centrum Sportu - Rafała Kaplera, ale ta najważniejsza dla kibiców batalia rozpocznie się dopiero w środę o godz. 20.30, gdy "Biało-czerwoni" zmierzą się z silną kadrowo Portugalią. Wnętrze Stadionu Narodowego imponuje. Centrum prasowe jest tak olbrzymie, że na wypadek niepogody - jak obecnie (gdy Franciszek Smuda wychodził na konferencję, padał drobny, ale intensywny śnieg), - po usunięciu pulpitów można spokojnie pograć w piłkę i to nawet w 11 na 11.- Szkoda, że jak na tak wielki kubaturowo obiekt mamy tylko 55 tys. miejsc. To za mało, by zorganizować tu finał Ligi Mistrzów - zauważył ktoś trafnie. Na Smudzie i obecnym razem z nim na konferencji Jakubie Błaszczykowskim, kapitanie Polaków, Narodowy robi spore wrażenie. - Widziałem wiele stadionów w Niemczech, a grałem także na tych we Wrocławiu, Poznaniu, Gdańsku, a teraz będę miał przyjemność wystąpić na Narodowym. Naprawdę nie mamy się czego wstydzić, wręcz przeciwnie - mówił Kuba. Na mecz z Portugalią sprzedano wszystkie bilety. - Liczymy na doping naszych wspaniałych kibiców. To bardzo ważny dla nas mecz, gramy nie tylko o prestiż, ale też o dobry wynik dla kibiców, a także was, dziennikarzy - dodał Błaszczykowski, a Smuda zaznaczył, że nie wprowadzi zbyt wielu zmian, by nie zburzyć harmonii w grze zespołu. Na wejście z ławki może liczyć jednak Sebastian Boenisch. - Jest już w pełnej formie fizycznej i ćwiczy z takim samym zapałem, jak na ostatnim zgrupowaniu przed kontuzją. Chcę mu dać szansę, jeśli będzie taka możliwość, to Sebastian zagra - obiecał Smuda.Nie należy się spodziewać eksperymentów taktycznych. - Mamy już od ponad roku swój styl, ciągle gramy takim samym systemem. Chcemy się go trzymać - zakończył Franz.