"Nie byłem zadowolony, że nie zagrałem od początku" - stwierdził Ebi na łamach "Rzeczpospolitej". "W ogóle, w całym turnieju źle mi się grało w tym systemie. Jako wysunięty napastnik otrzymywałem zbyt mało podań, więc miałem niewiele możliwości na ich wykorzystanie. Zresztą w meczu z Chorwacją z Saganowskim było to samo. On nie dostał ani jednej piłki przez 25 minut" - ocenił Smolarek. "W eliminacjach inaczej to wyglądało. Nie wiem, dlaczego zmieniło się na gorsze" - podsumował Ebi.