"W meczu przeciwko Chorwacji powtórzyło się to, co pokazywaliśmy we wcześniejszych spotkaniach: brakowało naszym zawodnikom entuzjazmu i dynamiki, byliśmy zespołem, który męczy się, grając, męczy, próbując zdobyć bramkę. I to męczy się bardzo" - dodał Kasperczak. "Konstruowanie akcji było problemem zespołu Leo Beenhakkera od pierwszych minut tego turnieju. Było z tym bardzo źle. Strzeliliśmy zaledwie jedną bramkę i na dobrą sprawę nie mieliśmy nawet zbyt wielu sytuacji, by zdobyć kolejne. Naszym ogromnym problemem była technika i szybkość, a te dwie cechy to przecież baza, punkt wyjścia wszystkich drużyn, które dobrze sobie radzą w mistrzostwach Europy. Dlatego musieliśmy odpaść" - podkreślił szkoleniowiec. "Mieliśmy w grupie zespoły, z którymi można było sobie lepiej poradzić, lepiej się zaprezentować na ich tle. Pokazaliśmy się niestety jako zespół mało kreatywny. Każdy musiał zauważyć, że mamy tylko drużynę walczącą, której głównym celem jest odebranie piłki rywalowi. To jeszcze wychodziło, ale z akcjami ofensywnymi było już bardzo kiepsko" - stwierdził Kasperczak.