Reprezentacja Niemiec to jedyna, z którą dotychczas zawsze przegrywaliśmy. Ale - jak podkreślił Leo Beenhakker - nigdy z nią nie zmierzyliśmy się na mistrzostwach Europy. Nas pociesza również to, że jeszcze nigdy nie przegraliśmy z Niemcami, mając na ławce Leo Beenhakkera. Przy jego czarodziejskim wręcz dotarciu do psychiki piłkarzy nie boimy się nikogo. Wierzymy też, że każda seria musi się kiedyś skończyć. 18 porażek z Niemcami to jest ponad miarę. Pora na inne rozstrzygnięcia. Zainteresowanie tym meczem sięga zenitu. Emocje u kibiców i piłkarzy pewnie też. - Nie mogę się już doczekać meczu z Polską - nie krył Torsten Frings, pomocnik Niemców. Z ostatniego treningu Niemców przed meczem z biało-czerwonymi wynikało jasno - żadnej dekoncentracji, żadnego lekceważenia. Prawdziwą gwiazdą w teamie Joachima Loewa jest Łukasz Podolski. "Poldi" podaj!, "Poldi" tu! - pokrzykiwali na pochodzącego z Gliwic napastnika koledzy podczas zabawy piłką. Asystenci Loewa podzielili piłkarzy na trzy grupy. Piłkarz Bayernu ćwiczył m.inn. z kolegą klubowym Philippem Lahmem i Olivierem Neuvillem. Ten ostatni, to zmora Polaków z MŚ 2006 r. Jego atak wślizgiem na piłkę podaną przez Odonkora dało Niemcom zwycięskiego gola w doliczonym czasie do meczu. Zresztą akcję tę do znudzenia prezentują niemieckie telewizje. Stacja RBB kilka razy powtarzała film "Das Sommer Maerchen" ("Letnia Baśń"), przedstawiający kulisy udziału reprezentacji Niemiec w ostatnim mundialu. Trochę żyją historią. Owszem, obie ekipy ciągle opierają się na tych samych piłkarzach. Niemcy mają tu aż 13 uczestników tamtego meczu rozegranego w Dortmundzie. Brakuje tylko Bernda Schneidera. Tymczasem Leo Beenhakker po Pawle Janasie przejął ośmiu piłkarzy, ale i tych odmienił mentalnie i taktycznie. Dlatego w tym znaczeniu Polska Beenhakkera to zupełnie nowy zespół. Niemieckie media, porównując poszczególne formacje w obu zespołach dają nam tylko przewagę na pozycji bramkarza ("Weltklasse Boruc"), ewentualnie wśród stoperów (cenią Michała Żewłakowa). Na pozostałych pozycjach mają poczucie przewagi. Nam się jednak wydaje, że tego typu rozważania nie mają większego, poza zabawowym, sensu. Co komu z silnej pomocy, jeśli szwankuje obrona? Jak podkreśla Leo Beenhakker: - Atakuje i broni cały zespół! Niech tak będzie dziś wieczorem. Michał Białoński, Klagenfurt