- Sposób w jaki potraktowano Arjena jest skandaliczny. On jest zdruzgotany, ale mam nadzieję, że wyjdzie z tej sytuacji silniejszym - powiedział van Marwijk agencji ANP. Robben, który zmarnował rzut karny w dogrywce finału Ligi Mistrzów z Chelsea Londyn przy stanie 1-1, ostatecznie przegranego przez monachijczyków w konkursie "jedenastek", we wtorek pojawił się na murawie Allianz Arena w 76. minucie, jednak w barwach reprezentacji Holandii, która przygotowuje się do startu w Euro 2012. Kibice Bayernu nie przyjęli swojego piłkarza miło i "buczeli" na niego. - To szokujące, co stało się w przypadku Arjena. I wydaje się, że żaden z działaczy klubowych nie chce nic z tym zrobić. Gdybym był nim, zadałbym sobie pytanie czy nadal chce grać w tej drużynie - stwierdził były pomocnik Bayernu Mark van Bommel. Natomiast Wesley Sneijder dodał, że Robben "może w każdej chwili dołączyć do Interu". Kontrakt skrzydłowego z Bayernem jest ważny do 2015 roku. "Pudło" z karnego w finale Ligi Mistrzów, to niejedyna przewina Holendra z końcówki sezonu. W meczu ligowym przeciwko Borussii Dortmund również nie wykorzystał "jedenastki". Ostatecznie podopieczni Juergena Kloppa wygrali 1-0, zapewniając sobie mistrzostwo Niemiec. Na reakcję Bayernu nie trzeba było długo czekać. Działacze klubu z Monachium wzięli w obronę Robbena. "Arjen, podobnie jak inni zawodnicy, fani i przyjaciele Bayernu, jest głęboko rozczarowany i dotknięty niezasłużoną porażką z Chelsea. Nasz klub zawsze słynął z tego, że podawał rękę i pomagał komuś, komu się nie powiodło. Dzisiaj rano otrzymaliśmy wiele sygnałów od kibiców Bayernu, przepraszających w imieniu tych, którzy gwizdali" - oświadczył w środę prezes klubu Karl-Heinz Rummenigge. "Życzymy Arjenowi powodzenia na Euro 2012 i cieszymy się, że wróci do nas w lipcu" - dodał szef Bayernu. W mistrzostwach Europy Holendrzy trafili do grupy B - z Niemcami, Portugalią i Danią.