Joanna Mucha, powołując się na wewnętrzne sprzeczności w kontrakcie, wystąpiła do rady nadzorczej NCS-u o niewypłacanie dodatkowego wynagrodzenia Rafałowi Kaplerowi. Jednak według mecenasa Błacha, w kontrakcie na pewno nie ma takich sprzeczności, które pozwalałyby pieniędzy nie wypłacić. Zgodnie bowiem z zapisami umowy, za efekty jego pracy należy się wynagrodzenie dodatkowe. - Stadion stoi, trzeba też wywiązać się z umowy. Prawo stoi tutaj zdecydowanie - według nas - po stronie pracobiorcy - podkreśla mecenas Błach. Prawnik zaznacza, że w kontrakcie nie ma zapisów, które w przypadku opóźnień na budowie pozwalałyby premię zmniejszyć lub - tak jak chciałaby minister Mucha - całkowicie z niej zrezygnować. - Pacta sunt servanda, czyli umów trzeba dotrzymywać. Kiedyś te pieniądze ten człowiek wywalczy sobie w sądzie - podkreśla. Jeśli tak się stanie, do dodatkowego wynagrodzenia Rafała Kaplera, czyli kwoty ponad pół miliona złotych, trzeba będzie doliczyć ustawowe odsetki i koszty sądowe. Resort sportu wczoraj ujawnił kontrakty członków zarządu Narodowego Centrum Sportu. Wśród dokumentów znalazły się umowy byłego szefa NCS-u Rafała Kaplera oraz jego zastępców: Roberta Wojtasia i Janusza Kubickiego. W umowie Kaplera zapisano, że jego podstawowe wynagrodzenie wynosi 39 tysięcy złotych brutto miesięcznie. Wysokość premii określał paragraf 9. - premia ma stanowić równowartość 19 pensji. Trzy piąte tej sumy miało zostać wypłacone w terminie 14 dni od uzyskania pozwolenia na użytkowanie Stadionu Narodowego, pozostałe dwie piąte miało trafić do Kaplera w ciągu dwóch tygodni od zakończenia Euro 2012. Kolejny punkt kontraktu mówił zaś, że "w przypadku wygaśnięcia mandatu Dyrektora Generalnego jako członka Zarządu z jakiejkolwiek przyczyny przed zakończeniem rozgrywek turnieju Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012 wynagrodzenie wypłaca się w wysokości 1/48 za każdy pełny miesiąc sprawowania funkcji począwszy od stycznia 2009 roku". Zobacz kontrakt Rafała Kaplera Zobacz kontrakt Roberta Wojtasia Zobacz kontrakt Janusza Kubickiego