Kadra Smudy wróciła do stołecznego hotelu Hyatt późno w nocy. Z tego powodu zawodnicy mogli rano dłużej pospać, nie było konieczności przychodzenia na śniadanie.Tymczasem pod hotelem już w niedzielny poranek zgromadziło się kilkudziesięciu kibiców (wśród nich wiele dziewcząt ze zdjęciami piłkarzy), którzy liczyli na zdobycie autografów. Na razie, jak przyznawali, mieli podpisy głównie zawodników rezerwowych.Około południa przed hotelem pojawił się Tomasz Rząsa, który zaprosił wszystkich fanów na spotkanie z reprezentacją pod Pałacem Kultury i Nauki.- Ustaliliśmy wspólnie w reprezentacji, że udamy się wszyscy do Strefy Kibica, aby odwdzięczyć się za wsparcie i pomoc podczas mistrzostw - powiedział Rząsa.- O godz. 15 zjemy w hotelu Hyatt obiad, po czym udamy się na spotkanie z fanami. Będziemy tam między godz. 16 a 17. Zapraszamy kibiców bardzo serdecznie. Chcemy im wszystkim podziękować, bo naprawdę na to zasłużyli - dodał dyrektor kadry ds. mediów.Polscy piłkarze po porażce z Czechami 0-1 we Wrocławiu odpadli z mistrzostw Europy. Z grupy A awansowali do ćwierćfinałów ich sobotni rywale oraz Grecy, którzy w Warszawie na Stadionie Narodowym pokonali Rosjan 1-0. - Nie muszę mówić, jakie nastroje panują w naszej drużynie. Piłkarze dali z siebie wszystko, walczyli do końca. Druga część meczu z Czechami pokazała jednak, że w tym momencie są od nas lepsze zespoły. Musieliśmy uznać klasę rywala. Na głębszą analizę i rozliczenia sportowe przyjdzie czas. Dzisiaj chcemy się skupić na tym, aby podziękować kibicom - podkreślił Rząsa.- Podczas obiadu ustalimy szczegóły dotyczące planu na wieczór. Najpierw, jak wspomniałem, jedziemy do kibiców. Dopiero za kilka godzin okaże się, czy będziemy mieć jeszcze wspólną kolację. Powoli zawodnicy zaczną się rozjeżdżać. Niestety, taka jest smutna rzeczywistość. Jeszcze dzisiaj lub jutro rano piłkarze wrócą do swoich rodzin- zakończył dyrektor kadry ds. mediów.