- Wiemy wszyscy, że to najważniejszy, historyczny mecz dla nas wszystkich. Wiemy, że zwycięstwem możemy dać kibicom i całemu krajowi dużo radości. Musimy się skupić tylko na grze, na niczym innym - dowodził Polanski. Gdy wypowiedział wulgaryzm, obrazujący determinację Eugena i całego zespołu, na sali wybuchła salwa śmiechu Eugen nie chciał wnikać w szczegóły taktyczne. - Mamy strzelić, a nie inkasować. Łatwo się mówi, wiem, ze trudniej to będzie wykonać. Na wideo widzieliśmy Czechów, ich mocne i słabsze strony. Chcemy jednak tak zagrać, żeby to oni mieli problemy z nami, a nie my z nimi - podkreśla Eugen, który doszedł do siebie po stłuczonej nodze w bitwie z Rosjanami. - Cieszę się nie tylko z tego, że Eugen całkowicie zasymilował się z naszą grupą, ale też z tego, że jest w życiowej formie. Tak grającego nie widziałem go nawet w Mainz, w Bundeslidze - komplementował Franz Smuda. Michał Białoński, korespondencja z Wrocławia