Najważniejsze to umieć postawić sobie wysokie cele. To zawsze umiał Jerzy Engel, selekcjoner, który w 2002 roku poprowadził reprezentację Polski na mundial po 16 latach przerwy. Azjatycki turniej miał być w kraju epokowym wydarzeniem, skończyło się na trzech meczach w grupie i powrocie na ziemię. Obietnice walki o Puchar Świata okazały się tak samo niedorzeczne, jak to, że jeden z liderów drużyny będzie polskim Pavlem Nedvedem. Czesi na tamten mundial w ogóle się nie zakwalifikowali, ale kilkanaście miesięcy później ich gwiazdor odbierał "Złotą Piłkę". Byli rówieśnikami. Polak urodził się niespełna 5 miesięcy wcześniej. O nim światowy futbol usłyszał najpierw: w 1992 roku Piotr Świerczewski wracał z igrzysk z Barcelony ze srebrnym medalem. Entuzjazm mącił nieco dopingowy epizod w drużynie Janusza Wójcika. Świerczewski był jednym z jego bohaterów.W pierwszej reprezentacji zadebiutował wcześniej niż Czech: 26 listopada 1992 roku przeciw Argentynie. Nedved czekał na swój pierwszy pojedynek w kadrze aż do 5 czerwca 1994 roku.Potem jednak wszelkie analogie się kończą. Nedved dotarł z drużyną narodową Czech do finału Euro’96, zdobył ze Spartą Praga mistrzostwo Czechosłowacji, cztery mistrzostwa Czech, by zostać gwiazdą Serie A na 13 lat! Z Juventusem wywalczył trzy tytuły mistrzowskie, dwa Puchary i cztery Superpuchary, Puchar Zdobywców Pucharów i Superpuchar Europy. W 2003 roku Juve wyeliminował w półfinale Champions League Real Madryt, ale tuż przed końcem rewanżu Czech dostał kartkę, która uniemożliwiła mu występ na Old Trafford. Pozbawiona lidera drużyna przegrała z Milanem finał po rzutach karnych. Nie ma dwóch zdań: jedynym polskim piłkarzem grającym w Serie A, którego można by porównywać do Nedveda, był Zbigniew Boniek. Ale nie ma powodu, by pastwić się nad Świerczewskim. Jak na podupadający polski futbol ostatnich lat był pomocnikiem znakomitym. Mając zaledwie 21 lat wyrastał już ponad poziom polskiej ligi. We Francji występował przez dekadę: w Saint Etienne, Bastii i Olympique Marsylia. W reprezentacji zagrał tylko o 20 spotkań mniej niż Nedved, tyle, że obdarzony atomowym strzałem Czech zdobył 18 goli. Świerczewski zaledwie jednego.Był ambitny, waleczny, zostawiał serce na boisku. A czasem nawet poza nim, gdy pobił dziennikarza, lub wdał się w słynną awanturę z policją w Mielnie, za którą sąd rejonowy w Koszalinie skazał go na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu. Świerczewski walczył do końca, sąd okręgowy sprawę umorzył ze względu na małą szkodliwość czynu, piłkarz zapłacił tylko 2 tys złotych grzywny i koszty procesu.Świerczewski jest postacią barwną i kontrowersyjną. Odkąd w 2003 roku (w tym samym, za który Nedved dostał "Złotą Piłkę") nie przebił się w angielskim Birmingham City, wrócił do Polski i grał jeszcze w siedmiu klubach, w tym w Lechu, w Dyskobolii i ŁKS po dwa razy. Ilekroć słyszał, że jest "zgrany" i za stary, tyle razy wychodził na boisko udowadniając, że wciąż dobrze się trzyma. Karierę zakończył w wieku 38 lat, by zająć się pracą trenera. Po doświadczeniach w Zniczu Pruszków wyznaczył sobie wielkie zadanie: utrzymanie Ekstraklasy dla przeżywającego ogromne kłopoty ŁKS-u. Nie udało się, ale patrząc na grę drużyny z Łodzi wiosną, nowy dyrektor sportowy umiał zarazić ją pasją. Świerczewski kandydatem na Piłkarza Dwudziestolecia Euro 2012 zbliża się wielkimi krokami. Z tej okazji postanowiliśmy przypomnieć Wam sylwetki największych postaci polskiej piłki ostatniego 20-lecia. Jednocześnie zapraszamy do wyboru najlepszego polskiego piłkarza lat 1992-2012! Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że nie mieliśmy w tym okresie gwiazd światowego formatu klasy Bońka, Laty, Deyny, Lubańskiego czy Szymanowskiego. Jeśli już, to piłkarzy formatu europejskiego. Polska piłka od 1992 roku znalazła się w takiej sytuacji, że miała kłopoty z zakwalifikowaniem się do dużych imprez (w latach 90. w ogóle się to nie udało), a już sam awans był szczytem naszych możliwości, choć marzenia kibiców sięgały znacznie dalej. Przy okazji prosimy Was o udział w wyborze najlepszego polskiego piłkarza minionych dwóch dekad. Redakcja Serwisu Sport INTERIA.PL wyselekcjonowała 20 piłkarzy, spośród których możecie wybierać tego najlepszego. Oto 20 Orłów, które wniosły najwięcej do polskiej piłki od 1992 roku: Andrzej Juskowiak, Wojciech Kowalczyk, Tomasz Wałdoch, Jacek Krzynówek, Euzebiusz Smolarek, Jakub Błaszczykowski, Jacek Bąk, Michał Żewłakow, Jerzy Dudek, Emmanuel Olisadebe, Robert Lewandowski, Maciej Żurawski, Jacek Zieliński, Roman Kosecki, Piotr Świerczewski, Tomasz Frankowski, Artur Boruc, Marek Koźmiński, Tomasz Łapiński i Łukasz Piszczek.Zapraszamy do głosowania w naszej ankiecie (powyżej)! Czytaj też: Artur Boruc - bomba z opóźnionym zapłonem Obywatel RP - Emmanuel Olisadebe Marek Koźmiński - we Włoszech drugi po Bońku Maciej Żurawski - "Władca muraw" Jacek Zieliński - solidność i klasa w jednej osobie Tomasz Frankowski - niedoceniony "Łowca bramek" Tomasz Łapiński - piłkarz po polsku niespełniony Tomasz Wałdoch dziś bardzo przydałby się kadrze Łukasz Piszczek - od napastnika do obrońcy światowej klasy Robert Lewandowski - szalenie ważne ogniwo w ekipie z Westfalenstadion Chłopak z Chrzanowic, Jacek Krzynówek, powstrzymał "galaktyczny" Real Nie wiedzą, że Dudek jest Polakiem, a triumfował w Lidze Mistrzów Wojciech Kowalczyk - miał iskrę bożą, utopił potencjał w alkoholu Roman Kosecki powalił Barcelonę, ale kadrze nie dał zbyt wiele Andrzej Juskowiak - gwiazda europejskiego formatu