INTERIA.PL: Gratulacje, Italia jest bardzo silna, a jednak nie daliście się jej pokonać. Ivan Perisić, pomocnik reprezentacji Chorwacji i Borussi Dortmund: - Czujemy się dobrze po tym meczu, choć pierwsza połowa z naszej strony nie była udana. Daliśmy się zdominować w środku pola, Włosi mieli tam zawsze o jednego zawodnika więcej. W przerwie wyciągnęliśmy wnioski i zmieniliśmy taktykę. Strzeliliśmy gola na 1-1, więc z jednej strony czujemy się szczęśliwi, bo odrobiliśmy stratę, a z drugiej - jesteśmy smutni, bo nie wygraliśmy. Jak wyglądała wasza szatnia w przerwie - była spokojna, czy głośna? - Było spokojnie, zastanawialiśmy się jak odmienić losy, zmienialiśmy ustawienie, taktykę. Jesteście w dość dobrej sytuacji po dwóch kolejkach - macie cztery punkty. Jakie plany na trzecie spotkanie? - Myśli pan o mojej grze? Bardziej o całej drużynie Chorwacji. - Musimy wygrać. Owszem, mamy cztery punkty, ale to nie koniec. Walka o awans wciąż trwa. Zamierzamy pokonać Hiszpanię, żeby nie bawić się w żadne kalkulacje i na nikogo się nie oglądać. Rozmawiałeś podczas Euro 2012 z kolegami z Borusii - Kubą Błaszczykowskim, Robertem Lewandowskim i Łukaszem Piszczkiem? - Wysyłamy sobie sms-y. Po meczu piszemy: "Brawo za gola, czy za asystę". Widziałeś gola Kuby w meczu z Rosją? - Oczywiście, że tak. Był wspaniały! Wspaniałe poruszanie się, znakomity strzał i kontrola nad piłką. Sądzisz, że Polsce uda się awansować do ćwierćfinału? - Według mnie pokonacie Czechów, czyli zagracie w fazie pucharowej. Jakie masz zdanie o organizacji Euro 2012 w Polsce? - Jak dla nas, wszystko jest wspaniale. Czasem dochodzi do wybryków chuligańskich, ale na to trudno organizatorom zaradzić. Tą sprawą powinna się zająć policja. Dla nas, piłkarzy wszystko jest perfekcyjne. Rozmawiał w Poznaniu: Michał Białoński