Według niego Euro to gorzka lekcja, z której musimy wyciągnąć wnioski i "wreszcie przestać się puszyć". - Ten balon pychy - co to my nie jesteśmy - doprowadza nas do absurdu. Nieprawdopodobna presja zniszczyła naszych piłkarzy - w ten sposób na gorąco Jan Tomaszewski ocenił mizerne dokonania naszych piłkarzy. Zdaniem Tomaszewskiego, niezdrową atmosferę podtrzymywał sam Leo Beenhakker zapowiadając, że piłkarze jadą po złoto. - Ja mówiłem: spokojnie. Leo mówił step by step i niespodziewanie postawił sobie samemu tak wygórowane wymagania - stwierdził Tomaszewski.