Dzięki temu zwycięstwu selekcjoner Franciszek Smuda i jego ekipa przejdą do historii! Po raz pierwszy reprezentacja Polski nie straciła gola w pięciu kolejnych meczach (przed Andorą były wygrane ze Słowacją, Łotwą, Bośnią i Hercegowiną, a także remis 0-0 z Portugalią). Z uwagi na klasę przeciwnika tego meczu na pewno nie można nazwać sprawdzianem przed mistrzostwami Europy. Bardziej prezentacją armii Franza Smudy przed finałowym turniejem, bo i selekcjoner sprawdził nie tylko wyjściowy skład, ale także dał pograć sześciu zmiennikom. Ludovic Obraniak - po akcji Macieja Rybusa - huknął bez przyjęcia i piłka odbiła się od poprzeczki, po czym wpadła do siatki. Interwencja Jose Gomesa była nadaremna. Po firmowej akcji tercetu Borussii i dośrodkowaniu Łukasza Piszczka, Robert Lewandowski wykazał się nie lada kunsztem. Przyjął piłkę na klatkę i pięknymi nożycami trafił pod poprzeczkę. Kilkadziesiąt sekund później Jakub Błaszczykowski wywalczył rzut karny (faulował go Lima) i przy odgłosach skandowania: "Kuba! Kuba!" sam zamienił go na bramkę. Andorczycy to półamatorski zespół, który w rankingu FIFA z trzema innymi zespołami (m.in. San Marino) jest na ostatnim - 205. miejscu. Niewiele byli w stanie wskórać w starciu z "Biało-czerwonymi". Najgroźniej wyglądał strzał z 25 m Marcio Vieiry, po którym piłka minimalnie minęła słupek bramki Wojciecha Szczęsnego (50. min). W drugiej połowie graliśmy na stojąco, ale przy prowadzeniu 3-0 każdy z naszych piłkarzy był pewnie myślami przy meczu otwarcia z Grecją. Namiastkę wirtuozerii pokazał Kuba Błaszczykowski, który pięknym zwodem zrobił sobie miejsce w polu karnym, po czym trafił z ostrego kąta w słupek. Później Artur Sobiech wywalczył rzut karny po faulu kapitana Andorczyków - Limy. Z 11 metrów strzałem w lewy róg do siatki trafił Marcin Wasilewski. Udane zawody zaliczył najmłodszy piłkarz Orłów - Rafał Wolski, który pod względem umiejętności technicznych jest już w czołówce reprezentacji. Jeśli tylko okrzepnie, wzmocni się fizycznie, pewnikiem trafi do wyjściowej "jedenastki". Polska - Andora 4-0 (3-0) Bramki: 1-0 Obraniak (13. Z podania Rybusa), 2-0 Lewandowski (37. Z podania Piszczka), 3-0 Błaszczykowski (39. Z karnego po faulu na nim samym), 4-0 Wasilewski (77. Z karnego po faulu na Sobiechu). Polska: Szczęsny - Piszczek (46. Wojtkowiak), Wasilewski, Perquis, Boenisch - Murawski (58. Dudka), Polanski (79. Grosicki) - Błaszczykowski, Obraniak (58. Mierzejewski), Rybus (46. Wolski) - Lewandowski (58. Sobiech). Andora: Gomes - Gutie, Miramontes (55. Rodrigez), Antoni Lima, Bernaus Cano (62. Marc Garcia) - Moreno (84. Jumenez), Vieira Vasconcelos, Martinez (74. Moreira), Peppe Britos (82. Xavier Andorra), Gomez (55. Silva)- Ayala. Sędziował: Sebastian Delferiere z Belgii. Żółte kartki: Vasconcelos Vieira, Martinez, Ayala, Silva. Widzów: 29 tys.