- Chciałbym znaleźć taką drużynę, która by była faworytem w meczu z Hiszpanią, ale takiej nie ma na Ziemi. To przecież oni są mistrzami świata. Nie znaczy to jednak, że położymy się przed nimi, a wręcz przeciwnie, zrobimy wszystko, aby wygrać - podkreśla Riccardo Montolivo. - Jeśli chodzi o teoretyczny rozkład sił przed finałem, to uważam, że jest 51 do 49 procent na korzyść Hiszpanii. Montolivo w fazie grupowej Euro 2012 był rezerwowym, wskoczył do wyjściowego składu dopiero w ćwierćfinałowym starciu z Anglią. W półfinale trenerowi Cesaremu Pradnellemu zrewanżował się za zaufanie znakomitą asystą przy golu na 2-0 Balotelliego. Zapytany o tę sytuację Riccardo odparł ze skromnością, jakby takie prostopadłe podania były dla niego chlebem powszednim. - Asysta przy golu? Nic wielkiego, normalne podanie. Giggi Buffon wybił, ja z pierwszej piłki kopnąłem w kierunku Balotelliego, a on strzelił gola - opowiadał Montolivo, a dziennikarzom opadały szczęki. - Moja asysta nie była niczym wielki, za to wygrać taki mecz, jak ten półfinał, to coś nadzwyczajnego. Chcemy dalej zadziwiać świat i wygrywać do samego końca! Pomocnik, który z Fiorentiny przechodzi do Milanu dzielił się też wrażeniami ze czwartkowego starcia na Stadionie Narodowym. - Jak się gra półfinał z Niemcami, to jeżeli można strzelić siedem bramek, to trzeba to zrobić, bo potem można przez przypadek stracić dwie i remis byłby tragedią - krytykował nieskuteczność Italii Ricardo. - W przyszłości musimy być bardziej dojrzali i wykorzystywać okazje, bo zawsze może się mecz odwrócić. Ale wygraliśmy zasłużenie, jesteśmy naprawdę szczęśliwi. Co jest największym atutem Italii na Euro 2012? - Razem z trenerem i całym sztabem szkoleniowym, stanowimy drużynę, a na dodatek myślimy pozytywnie. To wszystko może nam pomóc w osiągnięciu sukcesu w niedzielę - ma nadzieję Riccardo Montolivo. Czy Niemcy mają kompleks Włochów? - Patrząc na czwartkowy mecz okazuje się, że chyba tak. Nie zmienia to faktu, że Niemcy to wielka drużyna, która wygra jeszcze wiele, ale mam nadzieję, że nigdy w meczu z nami - kończy świeżo upieczony zawodnik AC Milan. Ze Stadionu Narodowego Michał Białoński