Brak kapitana Legii w kadrze na Euro wzbudza ogromne kontrowersje. Żewłakow reprezentacyjną karierę zaczynał, gdy selekcjonerem był Janusz Wójcik. 19 czerwca 1999 roku zagrał w mało ważnym spotkaniu z Nową Zelandią, które w zasadzie nie powinno być traktowane, jako oficjalny mecz kadry, gdyż nie grali w nim prawdziwi kadrowicze, ale piłkarze z łapanki, których wysłano na turniej do Bangkoku.Polacy wygrali wówczas 2-0, ale nic nie wskazywało, że Michał przez następne 11 lat będzie cieszył się uznaniem praktycznie wszystkich selekcjonerów. Żewłakow otrzymywał więc powołania od: Jerzego Engela, Zbigniewa Bońka, Pawła Janasa i Leo Beenhakera. Wyłamał się dopiero Stefan Majewski, który prowadził kadrę tylko w dwóch meczach.Również Franciszek Smuda zamierzał oprzeć swoją reprezentację na doświadczonym obrońcy. Początkowo współpraca przebiegała bez większych problemów. Przełomem okazał się mecz z Hiszpanią, w którym Polacy zostali rozbici przez Hiszpanów 0-6. Franz nie przekreślił go od razu, ale pozwolił mu jeszcze na pobicie rekordu Grzegorza Laty w ilości meczów rozegranych w reprezentacji. To historyczne wydarzenie miało miejsce 12 października 2010 roku, gdy "Biało-czerwoni" zmierzyli się z Ekwadorem. Potem rozwód trenera z kapitanem był już nieunikniony. Wykorzystując fakt, że podczas powrotnego lotu Żewłakow wraz ze swoim przyjacielem Arturem Borucem wypili kilka buteleczek wina. Smuda ogłosił, że już nigdy więcej ich nie powoła. Dla Michała zrobił wyjątek na oficjalne pożegnanie. 29 marca 2011 roku Żewłakow zagrał po raz ostatni w kadrze, w spotkaniu z Grecją. Mecz rozgrywano na stadionie Olympiakosu w Pireusie, gdzie zawodnik spędził kilka udanych sezonów. Żewłakow nie chciał się żegnać z kadrą, pewnie cały czas liczył, że jeszcze do niej wróci. Smuda okazał się jednak nieugięty, mimo plagi kontuzji wśród obrońców. 36-letni Żewłakow nigdy nie był błyskotliwym piłkarzem, ale zrobił - jak na polskie warunki - świetną karierę. Jako rodowity warszawiak zaczynał w małych stołecznych klubach (Drukarz, Marymont, Hutnik), wraz ze swoim bratem bliźniakiem - Marcinem. W końcu razem trafili do Polonii, gdzie w 1998 roku wywalczyli tytuł wicemistrza Polski i wyjechali do Belgii. Najpierw sezon spędzili w Beveren, a potem przenieśli się do Excelsior Mouscron. W tym zespole Michał wypracował sobie solidną markę na belgijskim rynku i w 2002 roku przeszedł do najlepszego klubu w tym kraju - Anderlechtu Bruksela. Tam dwa razy świętował mistrzostwo Belgii, grał w Lidze Mistrzów. Cztery lata później grający w obronie Żewłakow przeniósł się na cztery sezony do Olympiakosu Pireus, gdzie dołożył kolejne sukcesy - trzy mistrzowskie tytuły. Niewypałem okazał się kolejny wybór - turecki Ankaragucu. Zawodnik spędził tam kilka miesięcy i rozwiązał kontrakt. Postanowił wrócić do kraju, związał się z Legią. Przez wiele miesięcy wszystko układało się wspaniale. Warszawski zespół świetnie radził sobie w Lidze Europejskiej, wywalczył Puchar Polski, ale na finiszu - w beznadziejnym stylu - przegrał walkę o mistrzostwo Polski. Mimo to Żewłakow nie zamierza kończyć kariery. Przedłużył kontrakt z Legią o rok, licząc zapewne że wywalczy brakujące mu trofeum. Michał Żewłakow Urodzony 22 kwietnia 1976 roku w Warszawie, 102 mecze w reprezentacji. 1996/97 Polonia Warszawa 33 meczów/1 gol 1997/98 Polonia Warszawa 29/2 1998/99 Polonia Warszawa 6/1 1998/99 Beveren 24/1 1999/00 Excelsior Mouscron 32/0 2000/01 Excelsior Mouscron 28/1 2001/02 Excelsior Mouscron 34/0 2002/03 Anderlecht Bruksela 25/1 2003/04 Anderlecht Bruksela 24/22004/05 Anderlecht Bruksela 16/0 2005/06 Anderlecht Bruksela 31/0 2006/07 Olympiakos Pireus 24/0 2007/08 Olympiakos Pireus 20/1 2008/09 Olympiakos Pireus 20/0 2009/10 Olympiakos Pireus 23/2 2010/11 Ankaragucu SK 19/1 2011/12 Legia Warszawa 28/0 Przy okazji prosimy Was o udział w wyborze najlepszego polskiego piłkarza minionych dwóch dekad. Redakcja Serwisu Sport INTERIA.PL wyselekcjonowała 20 piłkarzy, spośród których możecie wybierać tego najlepszego. Oto 20 Orłów, które wniosły najwięcej do polskiej piłki od 1992 roku: Andrzej Juskowiak, Wojciech Kowalczyk, Tomasz Wałdoch, Jacek Krzynówek, Euzebiusz Smolarek, Jakub Błaszczykowski, Jacek Bąk, Michał Żewłakow, Jerzy Dudek, Emmanuel Olisadebe, Robert Lewandowski, Maciej Żurawski, Jacek Zieliński, Roman Kosecki, Piotr Świerczewski, Tomasz Frankowski, Artur Boruc, Marek Koźmiński, Tomasz Łapiński i Łukasz Piszczek.Zapraszamy do głosowania w naszej ankiecie (powyżej)! Grzegorz Wojtowicz