Majewski przejął kadrę "Biało-czerwonych" po Leo Beenhakkerze, który został zwolniony po porażce ze Słowenią w Mariborze. Były trener m.in. Cracovii ma poprowadzić zespół w dwóch ostatnich meczach eliminacyjnych. Majewski zapowiada, że zmiany w kadrze będą, ale nie należy spodziewać się rewolucji. Celem nowego szkoleniowca jest osiągnięcie jak najlepszego wyniku w meczach z Czechami i Słowacją, bo tylko w tym przypadku może on liczyć na to, że PZPN powierzy mu kadrę na dłużej. "Pojawią się nowe nazwiska, ale nie rezygnuję ze starych. Ten zespół, który powołam za chwilę, to nie będzie perspektywiczna drużyna na przyszłe lata. Ta drużyna ma wygrać teraz dwa mecze. Dlatego w kadrze znajdą się najlepsi obecnie zawodnicy. Bez względu na metrykę urodzenia. Nie można tych meczów odpuścić, bo są istotne także z punktu widzenia losowania Polski w następnych eliminacjach mistrzostw świata. Nie możemy wypaść z drugiego koszyka" - powiedział Majewski w wywiadzie dla "Dziennika". Powierzenie kadry "Doktorowi" zostało źle przyjęte przez media i kibiców. "Przed poprzednimi trzema wyborami selekcjonera zawsze byłem wymieniany w gronie faworytów. Także przez dziennikarzy. I co to znaczy, że wtedy miałem odpowiednie papiery na pracę, a teraz nie? A może ten Majewski to jest jednak trener, który ma jakieś kwalifikacje. Mistrzostwa Polski nie zdobyłem, bo nigdy nie prowadziłem Legii i Wisły. Gdyby przeanalizować ostatnie dziesięć lat, to wystarczyło objąć jedną z tych drużyn i już trener mógł sobie wpisać do CV jakieś mistrzostwo. Ja miałem sukcesy na innych szczeblach, awansowałem do pierwszej ligi z Polonią Warszawa i z Widzewem, z tą Cracovią, za którą tak się mnie krytykuje, zająłem też czwarte miejsce w lidze, najwyższe od wielu lat, wyprzedzając wielką Wisłę. Na wszystko można patrzeć, jak się chce. Wiadomo jednak w czym problem. Dla nas Polaków, wszystko to co zagraniczne, jest znakomite. Obcokrajowiec to złoto, a rodak to zawsze g... Można go zgnoić, obrazić, przypisać rzeczy, które nie miały miejsca. Kiedyś w gazecie sportowej dali tekst o mnie na dwie strony, o tym jaki jestem zły i jak kazałem zawodnikom w święta trenować. A prawda była taka, że mieli wtedy wolne. Nikt mnie za to nigdy nie przeprosił, nie sprostował kłamstwa. Naszą najgorszą cechą narodową jest to, że nie mamy do siebie szacunku. Nie jesteśmy życzliwi. Ja jeszcze nie podjąłem żadnej decyzji, a już trwa ze mną jazda" - stwierdził Majewski. Po zakończeniu eliminacji do mistrzostw świata w RPA poznamy nazwisko trenera drużyny narodowej, który będzie przygotowywał zespół do Euro 2012. W gronie faworytów do objęcia posady selekcjonera jest Majewski. Konkurentami "Doktora" są m.in. Franciszek Smuda, Henryk Kasperczak. Do PZPN zgłaszają się także szkoleniowcy zagraniczni. CZYTAJ TAKŻE: El. MŚ: Boruc straci miejsce w kadrze?