- Mostostal ma się wynieść z placu budowy w ciągu 14 dni od zerwania umowy, czyli do połowy stycznia - mówił wiceprezydent. - Robimy wszystko, żeby zdążyć z budową stadionu. Urzędnicy zapewniali, że zerwanie umowy z Mostostalem nie wpłynie w sposób znaczący na terminowość prac. - Na placu budowy Mostostalu nie było tak wiele - przekonywał wiceprezydent. Przy budowie stadionu na Maślicach zatrudnionych jest kilkadziesiąt firm będących podwykonawcami - wobec nich, przynajmniej na razie, miasto nie ma zarzutów. - Mam nadzieję, że nasz Komitet ds. Euro 2012 będzie w przyszłości lepiej informowany o sprawach dotyczących stadionu - mówił wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec. - Mostostal zapewniał, że jest w stanie nadrobić zaległości - wyjaśniał Maciej Bluj. - Na przełomie listopada i grudnia pogoda sprzyjała pracom budowlanym. Przed Nowym Rokiem postanowiliśmy jednak, że wypowiemy wykonawcy umowę. W czwartek miasto rozpoczęło rozmowy z niemiecką firmą Max Bögl, która miałaby dokończyć budowę. - Chcielibyśmy, żeby wyjście Mostostalu z budowy odbyło się spokojnie - mówi Michał Janicki dyrektor Departamentu Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego we Wrocławiu. - Na pewno nowemu wykonawcy nie zapłacimy więcej niż poprzedniemu minus to, co już zostało zbudowane. Cały artykuł przeczytaj tutaj