"Łobo" był prawdziwie poruszony nagłym wyjazdem ze zgrupowania "Błaszcza" - Wielka szkoda Kuby. Trenował normalnie z nami, ale cały czas było widać, że coś jest nie tak. Jest mi bardzo przykro - mówił piłkarz Wisły Kraków. Jak doszło do odnowienia urazu Błaszczykowskiego? - Nie musi się zdarzyć drastyczna sytuacja na treningu, żeby zawodnik doznał kontuzji. Wystarczy, że Kuba czuł dyskomfort i wiedział, że nie może dać z siebie stu procent. Jeśli był gotów tylko na 50 procent, to nie było sensu ryzykować - nie ma wątpliwości Łobodziński. - Reperkusje gry z niewyleczonym mięśniem dwugłowym mogą być straszne. W odróżnieniu od Kuby "Łobo" jest w stu procentach zdrowy. - Ja sam nie odczuwam żadnych dolegliwości po kontuzji. Wojtek, podobnie jak inni piłkarze, dowiedział się o tym, że Kuba wraca do Polski od Leo Beenhakkera podczas odprawy. W tej sytuacji jest niemal pewniakiem do wyjściowego składu na Niemcy. O wiele mniej prawdopodobny jest wariant, w którym na prawą stronę wejdzie Jacek Krzynówek. Wówczas na lewej zagrałby Ebi Smolarek, zaś w ataku za Maciejem Żurawskim ustawiony byłby Roger. - Nie sądzę, abym miał grać przeciwko Lahmowi, który ostatnio w reprezentacji gra na prawej obronie (to w Bayernie jest lewym obrońcą - przyp. red.).Ale na tym poziomie, to nie ma żadnego znaczenia, czy pilnującym mnie obrońcą będzie Lahm, czy Marcell Jansen - analizuje Łobodziński. Wiślak czuje się być w dobrej dyspozycji, po ciężkich treningach na zgrupowaniu w Dunaueschingen odzyskał już świeżość. - Już przed meczem z Danią nogi puszczały. W spotkaniach z Macedonią i Albanią widać było, że jesteśmy jeszcze ciężcy, ale od tych meczów upłynęło sporo czasu - podkreśla Wojciech. - Nie trenujemy już tak ciężko. Na zajęciach ćwiczymy stałe fragmenty gry i ustawiamy się pod przeciwnika. "Łobo" odniósł się też do sytuacji, w jakiej znalazł się ściągnięty z listy rezerwowej Łukasz Piszczek. - Czasem tak jest, że jeżeli zawodnik przyjedzie na zgrupowaniu po dłuższej przerwie i wchodzi do zespołu niejako z marszu, to dobrze wpływa na niego - stwierdził Łobodziński. - Ale ciężko powiedzieć, w jakiej formie jest Łukasz. Rozmawiałem z nim przed chwilą i sam tego nie wie. Na pewno będzie potrzebował trochę czasu, żeby dojść do siebie. W meczu z Niemcami wiele zależeć będzie od rajdów i dośrodkowań Łobodzińskiego. Jak te elementy wychodzą piłkarzowi w treningu? - Najważniejszym sprawdzianem jest mecz. To on wszystko pokaże. Czuję się w tej chwili nieźle, więc mam nadzieję, że zagram - kończy "Łobo". Michał Białoński, Bad Waltersdorf