W ubiegły czwartek zarząd PZPN powołał Stefana Majewskiego na stanowisko selekcjonera, ale na razie tylko do końca eliminacji mistrzostw świata. W piątek nowy szkoleniowiec kadry ogłosi nazwiska piłkarzy powołanych na mecze z Czechami i Słowacją. Zdaniem Lewandowskiego, nie należy przykładać wagi do faktu, że funkcja Majewskiego ma charakter tymczasowy. - Tak naprawdę każdy trener jest tymczasowy. W przypadku słabszych wyników prędzej czy później traci pracę. Dlatego nie traktuję nowego selekcjonera jak kogoś, kto objął kadrę tylko na chwilę. Poza tym nie wybiegam daleko w przyszłość. Na razie trzeba skupić się na dwóch pozostałych meczach eliminacyjnych i spróbować je wygrać. Należy życzyć trenerowi Majewskiemu, aby pozostał selekcjonerem dłużej, bo to znaczyłoby, że kadra dobrze spisała się w spotkaniach z Czechami i Słowacją - podkreślił Mariusz Lewandowski. Reprezentant Polski nie chciał oceniać słuszności wyboru trenera Majewskiego. - Jestem od grania, a nie komentowania takich decyzji. Czy byłem zaskoczony? Nie, zresztą żaden wybór by mnie nie zdziwił. Wszyscy potencjalni kandydaci byli znani w środowisku piłkarskim, nie ma tu nikogo anonimowego - dodał zawodnik. Po porażce 0:3 ze Słowenią polscy piłkarze zachowali tylko matematyczne szanse awansu. Zdaniem Lewandowskiego, należy skupić się już na budowaniu drużyny z myślą o finałach Euro 2012. - Wiem, że zachowaliśmy minimalne szanse, ale nie ma sensu trzymać się tej myśli. Ileż razy w przeszłości mieliśmy matematyczne szanse, z których nic nie wynikało. Słowenia jest na fali. Nie sądzę, że potknie się w San Marino. Co oczywiście nie znaczy, że nasze mecze z Czechami i Słowacją nie mają znaczenia. Przeciwnie. My naprawdę umiemy grać w piłkę. Teraz trzeba to udowodnić i podnieść morale polskiej drużyny. Przy odpowiednim podejściu wszystkich ludzi w reprezentacji stać nas na udane mecze w październiku - podkreślił Lewandowski, który w ostatnich tygodniach był pewnym punktem Szachtara Donieck. - Zagrałem w Lidze Europejskiej w Brugii oraz w ostatnim meczu ligowym. W tej chwili zajmujemy drugie miejsce w tabeli ligi ukraińskiej, tuż za Dynamem Kijów, ale mamy mecz zaległy. Wszyscy w drużynie staramy się zapomnieć o tym, że Szachtar przegrał kwalifikacje Ligi Mistrzów. To już przeszłość. W futbolu, gdy często gra się co trzy dni, rozpamiętywanie porażek nie ma sensu. Wiemy, że zawiedliśmy, ale trzeba szybko otrząsnąć się i skupić na kolejnym spotkaniu. Ta uwaga dotyczy nie tylko Szachtara, ale również reprezentacji Polski - zakończył Mariusz Lewandowski.