Napastnik Lecha Poznań przyjechał do Wronek w poniedziałek i wziął już udział w dwóch treningach. Jak przyznał, w pierwszych godzinach zgrupowania, starsi koledzy pomogli mu cennymi radami. Lewandowski dość ostrożnie wypowiada się na temat szans na grę w pierwszym składzie, w sobotnim spotkaniu ze Słowenią. - Na razie za wiele na ten temat nie chcę i nie mogę mówić, bo mieliśmy trochę luźniejsze treningi. Wielu z nas grało w ubiegłym tygodniu dwa mecze i potrzebujemy odpoczynku. Dopiero we wtorek popołudniu będziemy już ćwiczyli na pełnych obrotach, ale myślę, że dopiero po kilku dniach treningów będzie można coś powiedzieć o szansach na grę w pierwszym składzie - stwierdził król strzelców 2. ligi z poprzedniego sezonu, którego bramka w ostatnim meczu z Arką Gdynia, nie wystarczyła nawet do remisu. - Mam nadzieję, że ta porażka w Gdyni to tylko wypadek przy pracy. W kolejnych meczach pokażemy, że jesteśmy drużyną, która będzie walczyła o czołowe miejsca. Zależy nam głównie na tym, aby pokazać, że potrafimy wygrywać też na obcych stadionach - zapowiedział. Lewandowski to typ piłkarza, który często strzela gole w debiucie. W pierwszym meczu Lecha w tym sezonie również trafił do siatki rywala. Czy podobnie będzie w premierowym spotkaniu w reprezentacji Polski? - Myślę, że to trochę zbieg okoliczności, że strzelam w debiutach. Jednak fajnie by było wystąpić w tym meczu, a gdybym jeszcze do tego zdobył bramkę, to bardzo bym się cieszył. Najważniejsze jednak będzie zwycięstwo drużyny w najbliższych dwóch spotkaniach - zakończył urodzony w Warszawie dwudziestolatek.