Leo jest wyraźnie poruszony tym, co się stało na Euro i ostrą krytyką, jaka spływa na niego. - Kocham polską piłkę, kocham Polskę. Przed nami eliminacje do MŚ 2010 i przygotowania do Euro 2012. Pracy jest sporo, potrzebne są poważne zmiany. Mogę w nich pomóc. Ale niech się wam nie wydaje, że wzięcie na Euro trzech, czy czterech innych piłkarzy z polskiej piłki, cokolwiek by zmieniło - podkreślał Leo. Ponownie zaznaczył, że polską ligę dzieli przepaść od tego, co grają piłkarze w najsilniejszych ligach i jest to różnica nie do odrobienia w trakcie trzytygodniowych przygotowań. - Jakie jest rozwiązanie? Marto, tłumacz! - zwrócił się Leo do siedzącej obok rzeczniczki kadry Marty Alf. - Zmiana trenera - powiedział dobitnie. - Zatem zróbcie to, bo robiliście już to wiele razy. Jeśli się wydaje wam, że po moim odejściu w polskiej piłce pojawi się 11 Villów, Torresów, Van Nistelrooyów, to mogę odejść - mówił, nie kryjąc emocji Beenhakker! - Ale jeśli problem leży głębiej i potrzebne są zmiany strukturalne, to zostanę. Beenhakker wyraził gotowość przygotowywania drużyny do eliminacji MŚ 2010 r. Michał Białoński, Bad Waltersdorf Polakom zaszkodził optymizm?