Trener Borussii Dortmund Juergen Klopp w filmie dokumentalnym przygotowanym dla Polsatu Sport "Polonia Dortmund" przyznał, że zna jeden polski zwrot. Dość konkretny - "rusz dupę". "Do Kuby Błaszczykowskiego i Roberta Lewandowskiego muszę czasami krzyknąć, jeśli chodzi o Łukasza Piszczka mogę oszczędzać moje gardło" - przyznaje z uśmiechem na twarzy. Szkoleniowiec mistrza Niemiec dodaje, że sytuacją Błaszczykowskiego w tym sezonie nie była łatwa. I wszystko obrazowo tłumaczy! Oto kolejne cytaty ze znakomitego trenera. Bez złośliwości "Warto zwrócić uwagę na stosunki między nami. Stosunki ze sztabem trenerskim, czy też wewnątrz drużyny. Nie jestem typem, który każdego dnia chodzi i klepie po plecach mówiąc: 'Jest super!'. Jednak każdego traktuję, jak człowieka, także w tych trudnych chwilach. W takich, w których ktoś nie gra w podstawowej jedenastce. Doświadczył tego Kuba Błaszczykowski, doświadczył tego Robert Lewandowski w pierwszym sezonie. Nigdy nie miałem z nimi złych kontaktów. No, przynajmniej z mojej strony nie było żadnej złości - jeśli oni uważali nawet inaczej, to potrafię to zrozumieć" Problem Kuby to Mario "Ten sezon nie jest łatwy dla Kuby, z czego zdaję sobie sprawę. Podstawowym problemem dla Kuby Błaszczykowskiego był Mario Goetze. Wiem, że nie tylko lubi, ale i ceni Mario Goetze. Jednak kiedy rozbłysła gwiazda Mario, Kuba pomyślał sobie - to jest moja pozycja. Nie mógł sobie poradzić z tą sytuacją. Trener w pełni stawia na Mario, całe Niemcy stawiają na Mario. Co mam zrobić w tej sytuacji? Zacząłem z nim rozmawiać i powiedziałem mu: nie daj się zwariować. Mario może grać na trzech pozycjach - co najmniej trzech! Ty również! Nie wariuj! Możecie grać razem. Tylko musisz mnie do tego przekonać! Kuba ma niesłychany potencjał. Ta technika przy tej szybkości - niesamowite! Jednak zbyt wiele rzeczy na boisku stara się rozegrać na szybkości. Naprawdę nie ma takiej konieczności. Ważna jest zmienność. Raz szybko, raz wolniej - dla przeciwnika przynosi to katastrofalne skutki. Jeśli ktoś jednak ciągle i wciąż biegnie do przodu, w tym samym kierunku to wiadomo, co zrobi - ot, co. Ciągle tylko tempo, tylko szybkość. Skrzydło? To bieg. Jakby był Forrestem Gumpem. A przecież u nas tak naprawdę nie musi pełnić roli skrzydłowego. Potrzebujemy go bardziej w środku. Skrzydło to "Piszczu"! U mnie skrzydłowi w ofensywie to boczni obrońcy. Jak znajdzie się tam Kuba, to Piszczek musi nad nim przeskakiwać! Jak ktoś dośrodkowywał z lewej strony, to Kuba często znajdował się przy bocznej linii - z prawej strony. I co miało z tego wynikać? Czyżby ta piłka miała przelecieć całe boisko w poprzek? I jak tutaj strzelać bramki? Niby z czego? Dlaczego Kuba strzelił tak mało bramek w Bundeslidze? Bo nie wbiegał w pole karne". Nie pracuję z idiotami "Wracamy do początku naszej rozmowy. Najważniejsza jest mentalność - najważniejszy jest charakter. Tutaj Polacy są sobą. Gdyby byli "dupkami", musieliby odjeść. Musiałbym ich odesłać. Nie możesz każdego dnia pracować z idiotą. Najważniejsze, aby w grupie panowała atmosfera pracy, aby ludzie współpracowali ze sobą. Pańscy rodacy to najlepsi ambasadorowie Polski! Są niezwykle sympatyczni, błyskawicznie uczą się niemieckiego, naprawdę nie wiem, w czym tkwi tajemnica, ale to niezwykłe, jak szybko Polacy potrafią porozumiewać się po niemiecku. Kuba mówi po niemiecku, jakby urodził się w Dortmundzie, Piszczek mówi także, Lewandowski nauczył się tak szybko, że aż trudno w to uwierzyć. Również nauczyłem się jednego zwrotu po polsku - "rusz dupę". W przypadku "Lewego", czy Kuby czasami muszę krzyknąć "rusz dupę". Jeśli chodzi o Piszczka, mogę oszczędzać swoje gardło. Mówię teraz trochę żartując, bo to wspaniali chłopcy. Nie znam dobrze reprezentacji Polski, ale jeśli macie więcej takich chłopaków na pokładzie, to czeka was wspaniały turniej latem..."