"Zadaję sobie pytanie, co zrobi Franciszek Smuda w razie, odpukać, absencji Lewandowskiego i... nie znajduję odpowiedzi. Żaden z trzech pozostałych atakujących powołanych do szerokiej kadry w tym sezonie albo w ogóle nie grał, albo nie zachwycał. Jestem zdziwiony tymi nominacjami selekcjonera" -powiedział Podbrożny, sześciokrotny reprezentant Polski. "To trochę przypomina sytuację ze mną sprzed lat, gdy będąc w wysokiej formie nie dostawałem powołań, a przychodziły na adres klubu w najmniej spodziewanych momentach. Brakuje mi Arkadiusza Piecha z Ruchu, który prezentował dobrą formę i strzelił sporo bramek. Mógłby dostać szansę przynajmniej w zespole 27-osobowym" - dodał. Podbrożny jest zdania, że w defensywie powinno znaleźć się miejsce dla doświadczonego Michała Żewłakowa. "Nie trafia do mnie argument, że napił się wina w samolocie. Grając w klubach w Hiszpanii do kolacji był podawany ten trunek; jeśli ktoś miał ochotę, również na obiad w dniu meczu. Nigdy nie było żadnych problemów. Co więcej, był taki zawodnik który w przeddzień spotkania wypijał dwie buteleczki wina, a kilkanaście godzin później wychodził na boisko i zdobywał ważne gole" - przyznał były napastnik Meridy i Toledo. W Ekstraklasie, w barwach siedmiu klubów, Podbrożny strzelił 122 bramki. Zajmuje 11. miejsce na liście wszech czasów. Z Lechem Poznań i Legią Warszawa dwukrotnie zdobywał mistrzostwo Polski, sięgał też po puchar i superpuchar kraju. Przed kilku laty pracował w sztabie trenerskim Śląska Wrocław, który tydzień temu - po 35 latach przerwy - wywalczył mistrzowski tytuł. "W tym składzie personalnym Śląsk nie ma szans na awans do Ligi Mistrzów. Ale i Legia, której - z racji zamieszkania - kibicuję najbardziej, musiałaby się wzmocnić, bowiem brakuje jej klasowych zawodników. Nie ma w składzie takich piłkarzy, jak rozgrywający Leszek Pisz, defensywny pomocnik Radosław Michalski, ale nie ma też typowego egzekutora, jakimi w latach 90. byli Wojciech Kowalczyk, Cezary Kucharski czy też ja. Danijel Ljuboja jest innym typem piłkarza" - zaznaczył. Jeśli chodzi o Lecha Poznań, zbyt późno - jego zdaniem - nastąpiła zmiana trenera. "Zwolnienie Hiszpana Jose Marii Bakero powinno nastąpić wcześniej. Zastanawiam się jednak, czy piłkarze w końcówce sezonu grali dla nowego szkoleniowca Mariusza Rumaka, czy aby pokazać się potencjalnym nowym pracodawcom..." - wspomniał uczestnik Ligi Mistrzów 1995/1996 w barwach Legii. 45-letni Podbrożny w ubiegłym roku pracował jako dyrektor sportowy w drugoligowej Resovii. Od kilku miesięcy czeka na oferty. "Nie wiem, dlaczego jestem pomijany? Chciałbym pracować w krajowym futbolu, czy jako trener, czy dyrektor i przekazywać swe doświadczenie. Niewielu polskich piłkarzy miało okazję rywalizować z Realem Madryt, w składzie z Emilio Butragueno, Raulem, Brazylijczykiem Roberto Carlosem, Holendrem Clarence'm Seedorfem, Argentyńczykiem Fernando Redondo, Gutim czy Fernando Hierro" - powiedział Podbrożny.