Huebschman, który od ośmiu lat jest zawodnikiem Szachtara Donieck, marzy o pojawieniu się w tym mieście wraz z reprezentacją narodową. Dodał jednak, że to nie będzie proste zadanie. "Jeszcze nie awansowaliśmy, zrobiliśmy dopiero pierwszy krok. Wierzymy jednak we własne siły i nie mamy wątpliwości, że wygramy z Polską i wyjdziemy z grupy" - zapewnił. W pierwszym meczu Czesi ulegli Rosji 1-4. Po wygranej z Grecją w reprezentacji atmosfera jednak znacznie się poprawiła. "Chcemy zapomnieć o tej porażce, ale nie o naszej grze, która wcale nie była zła. W statystykach dorównywaliśmy Rosjanom, ale oni wykorzystali więcej sytuacji. Nam tej skuteczności brakowało" - ocenił 30-letni pomocnik. Huebschman jest zadowolony ze swojego występu z Grecją. "W tym spotkaniu wszystko mi wychodziło, nawet w ofensywie, a budowanie akcji przecież do moich zadań nie należy. Ja robię wszystko, żeby przeciwnicy nam nie strzelili gola, jeśli udaje mi się coś z przodu, to traktuję to jako dodatek" - wyjaśnił. Piłkarz drużyny z Doniecka nie zamierza liczyć na korzystny wynik meczu Grecja - Rosja, który pozwoli Czechom awansować nawet jeśli z Polską tylko zremisują. "Nie zamierzamy grać na remis, ale byłoby dobrze wiedzieć co się dzieje w tym drugim spotkaniu. To mogłoby nam zapewnić odrobinę komfortu, bo to Polacy muszą atakować" - powiedział. Piłkarze trenera Michala Bilka zmierzą się z Polską 16 czerwca we Wrocławiu. "Biało-czerwoni" muszą wygrać to spotkanie, aby zapewnić sobie awans do ćwierćfinału.