Dyskutuj na blogu Darka WołowskiegoSpór dotyczący wyboru między Alvaro Negredo i Roberto Soldado wydaje się całkowicie drugorzędny. Vicente del Bosque zabiera na Euro 2012 tego pierwszego, bo jest mniej podobny do Fernando Torresa. Tak naprawdę jednak zdaje sobie sprawę z tego, że kontuzjowanego Villi nikt mu nie zastąpi. "Te bramki, które zdobyłby w Polsce David, bez niego musi zdobyć cała drużyna" - powiedział selekcjoner mistrzów świata. Sceptycy powiedzą, że Hiszpania będzie bronić tytułu bez napastników. I wcale nie jest to z ich strony złośliwość. Fernando Torres desperacko poszukuje formy od dwóch lat, w ostatnim czasie wystąpiły zaledwie symptomy poprawy. Fernando Llorente jeszcze nigdy nie był graczem podstawowej jedenastki, na mundialu w RPA jego wkład w mistrzostwo świata to pół godziny w starciu z Portugalią w 1/8 finału. Meczu, w którym Torres grał fatalnie, i który rozstrzygnął strzał Villi. Co może dać drużynie Negredo, mający za sobą przeciętny sezon w Sevilli? Trochę walki na boisku, na ziemi i w powietrzu. Jest opcją nr 3, sam del Bosque wolałby z niej nie korzystać, bo to byłby z jego strony akt desperacji. Kontuzja Villi i kryzys Torresa zmusiły kilka razy selekcjonera do wykorzystania "wariantu barcelońskiego", czyli gry bez klasycznego środkowego napastnika. W rolę Leo Messiego wcielał się David Silva, ale wiadomo, że pod względem talentu do zdobywania bramek gracz City nie może się równać z Argentyńczykiem. Selekcjoner Hiszpanów bardzo liczy na skrzydłowych i przekwalifikowanych pomocników. Na zdolności strzeleckie Cesca Fabregasa i Juana Maty, a także szybkość Pedro Rodrigueza i Jesusa Navasa. Zabiera do Gdańska 19 mistrzów świata i 12 mistrzów Europy. Potencjał bardzo duży, ale po stracie Villi i Puyola mocno uszczuplony. Gdyby drużynie zabrać ich gole, nie byłaby ani mistrzem świata, ani Europy. W dwóch ostatnich wielkich turniejach Villa zdobył 9 bramek, Puyol jedną, ale kluczową, w półfinale w RPA z Niemcami. To byli dla "La Roja" gracze fundamentalni. Gdyby najlepszą drużynę ostatnich lat przedstawić symbolicznie w formie talii kart, asami byliby: Casillas, Puyol, Xavi i Villa. Połowa z nich zostaje w domu, obrońcę Barcelony zastąpi Sergio Ramos, zwalniając miejsce na prawym skrzydle dla Alvaro Arbeloy albo Javi Martinez, pomocnik przekwalifikowany na stopera. W skrócie: nadmiar talentu w drugiej linii ma rekompensować słabości tak w ataku, jak i w obronie. Jedyna prosta zmiana w drużynie odbędzie się na lewej stronie defensywy, gdzie Joana Capdevilę zastąpi Jordi Alba. Jeśli Hiszpanie marzą o obronie tytułu, turniej w Polsce i na Ukrainie będzie musiał wykreować dwa brakujące asy zespołu. Naturalnym kandydatem jest Andres Iniesta, za nim także Silva, Ramos, Pique. Czy podołają zadaniu przeobrażenia się w liderów? Podczas Euro 2012 Hiszpanie stają przed zadaniem, które nie udało się nikomu przed nimi: wygrać trzeci wielki turniej z kolei. Mimo straty Villi i Puyola fundamentem drużyny wciąż będą gracze Barcelony. Del Bosque zabiera ich do Polski aż siedmiu (Valdes, Pique, Xavi, Iniesta, Busquets, Fabregas, Pedro). Peter Schmeichel uważa, że ich największą wadą będzie zaspokojony już głód sukcesu, który zdiagnozował w zespole z Katalonii zanim odpadł w półfinale Champions League i oddał tytuł Realowi. Z drugiej strony, dotychczas było tak, że kiedy gracze Barcy mieli za sobą słabszy sezon w klubie, rewanż brali w reprezentacji. W 2008 roku drużyna z Katalonii była dopiero trzecia w Primera Division, a dwa lata później Inter Mediolan pobił ją w półfinale Champions League. I to były właśnie złote lata Hiszpanii. Po stracie Villi i Puyola znacznie trudniej przewidzieć podstawową jedenastkę obrońców trofeum. Może ona wyglądać tak: Casillas - Arbeloa, Ramos, Pique, Alba - Busquets, Xabi Alonso, Xavi, Iniesta, Silva - Torres. Wydaje się jednak wielce prawdopodobne, że Euro 2012 wymusi na del Bosque kilka kluczowych zmian i korekt. Hiszpanie wciąż należą do potęg, ale nie mogą być spokojni nawet o wyjście z grupy. Włochy to dla nich rywal najbardziej niewygodny z możliwych, a jeśli coś pójdzie źle w pierwszym meczu, zacznie się gra o przetrwanie z Chorwacją i Irlandią, czyli kopia scenariusza z ostatniego mundialu. Tak trudnej grupy jak w Polsce "La Roja" nie miała jednak ani na Euro 2008, ani na mistrzostwach w RPA. Dariusz Wołowski