Pokonaliście Walię 1:0, jednak graliście bez agresji, bardziej towarzysko. - Myślę, że każdy chciał coś pokazać. Każdy walczył, może z boku wyglądało to inaczej niż na boisku. Momenty były dobre. Było kilka akcji, gdzie mogliśmy strzelić bramkę. Najważniejsze jest zwycięstwo, także się z tego cieszymy. Mieliśmy wrażenie, że zaliczyłeś sporo strat. Czy źle wszedłeś w mecz? - Nie. Piłka jest takim sportem, że nie da się grać nie popełniając błędów. To jest normalne, dlatego trzeba patrzeć do przodu. Były momenty pozytywne jak i negatywne. Trener mówił, że rano mieliście spotkanie na temat tego całego zamieszania wokół Leo Beenhakkera. Możesz powiedzieć jak to wyglądało z Waszej strony? - Mieliśmy jeden cel, żeby przygotować się jak najlepiej do dzisiejszego spotkania. Myślami chcieliśmy potraktować to jak mecze eliminacyjne. Z takim nastawieniem podchodzimy. Myślimy tylko i wyłącznie o graniu. Tak, ale trener sam powiedział, że narzekaliście na to zamieszanie i nie mogliście się skupić na meczach. - Osobiście wyłączam się z tego i koncentruję się na meczach.