- Powodzenia na Euro 2012 - powiedział do Smudy trener naszych południowych sąsiadów Stanislav Griga.- Wam również życzę zwycięstw - odparł Franz. Wcześniej, na boisku nie było jednak uprzejmości. Zwłaszcza w I połowie, co rusz któryś z naszych piłkarzy zwijał się z bólu po ostrych wejściach Słowaków. - To był dla mnie najgorszy mecz w życiu! Przez 90 minut bałem się, że coś się komuś stanie - nie krył selekcjoner. - Zwłaszcza ten z Huboczan z Zenitu wchodził tak wysoko podniesionymi nogami, jakby w Boga nie wierzył - kręcił głową Smuda. - Gdy Kuba Błaszczykowski z Robertem Lewandowskim przewracali się po wejściach rywali, aż serce podnosiło mi się do gardła. W przerwie zaapelowałem do chłopaków, żeby czasem odstawili nogę widząc zdesperowanego rywala, bo dość mamy już zamieszania z kontuzjami przed mistrzostwami Europy. Wolałem nie ryzykować i szybko zdjąłem "Lewego" i Kubę. - W pewnym momencie trener Smuda poprosił mnie, abym grał ostrożnie. Uspokoiłem go, że nic mi się nie stanie. Umówiliśmy się jednak, że w II połowie zejdę po 10 minutach i nie byłem zły z takiego obrotu sprawy - powiedział nam kapitan Orłów, Jakub Błaszczykowski. Gdy emocje po meczu opadły, Smuda błyszczał formą na konferencji prasowej. - Czy nasza obrona była dziurawa? Dziurawy, to mamy, ale ser szwajcarski na kolację - uśmiechał się Franz. - Darek Dudka był niewyraźny? Dla mnie on był wyraźny. Czasem źle podał, innym razem strzelił na bramkę, ale to duży chłopak. Widać go bardzo wyraźnie, wręcz idealnie! Przed selekcjonerem Orłów ciężka noc - wyselekcjonowanie trójki piłkarzy, którzy nie pojadą na Euro 2012. W tym gronie znajdą się najpewniej: Michał Kucharczyk, Adam Matuszczyk i ktoś z duetu: Tomasz Jodłowiec - Kamil Glik. Franz nie przesądza, że Sebastian Boenisch będzie grał na lewej obronie w meczu z Grecją. - Sebastian przepracował z nami całe zgrupowanie, jest wybiegany, przygotowany pod względem fizycznym. W dniu meczu zdecyduję, czy zagra on, czy Wawrzyniak. Kuba Wawrzyniak miał ostatnio problem z mięśniem, ale totalnie się wyleczył i walczy z Sebastianem o miejsce na lewej obronie - zapewnia Smuda. - Damien Perquis pokazał charakter, to fantastyczny człowiek, który bardzo poważnie traktuje futbol i wiedziałem, że nie podda się do końca,. Kiedy jest zdrowy, drużyna go potrzebuje, Formacja obronna gra poprawnie. Zmianę Lewandowskiego po I połowie zaplanowałem jeszcze przed meczem - dodaje Smuda. Piłkarze będą mieli luźniejszą niedzielę. - Przed południem pograją sobie tylko w siatkonogę wedle dziwnych zasad, jakie wymyślił Tomek Frankowski - zapowiada Smuda. Michał Białoński, korespondencja z Austrii