Żadnej zabawy w tiki-takę, nudnego klepania piłką wszerz boiska. W finale Euro 2012 Hiszpanie zaprezentowali taką dynamikę i tempo w rozgrywaniu piłki, że solidna przecież włoska obrona co chwilę trzeszczała w szwach! Wymienność pozycji, ruchliwość zawodników Vicente del Bosque były godne podziwu. Włosi mieli jednego reżysera gry - Andreę Pirlo, który był pieczołowicie pilnowany i w całym spotkaniu nic nie wskórał. Hiszpanie mieli ich co najmniej czterech - Iniestę, Xaviego, Silvę i Fabregasa. Tego magicznego kwadratu nie dało się upilnować. Pierwsze skrzypce rozgrywał szczególnie Cesc, który wypracował dwie pierwsze bramki dla "La Roja". W ten sposób koncepcja gry bez nominalnego napastnika, przez którą del Bosque była tak bardzo krytykowany, sprawdziła się. Wygrał dla Hiszpanii trzecią wielką imprezę z rzędu po Euro 2008 i MŚ 2010! Dwa strzały Sergio Ramosa nad poprzeczką z początku meczu dały Italii sygnał, że w finale nie będziemy mieli nudnej, ślamazarnie grającej Hiszpanii. Tak naprawdę, Buffonowi zagroził jednak dopiero Xavi, który w 10. min po podaniu Fabregasa znalazł ułamek sekundy i lukę w defensywnym bloku Włochów, by strzelić z 17 m, lecz piłka przeszła nad poprzeczką. Więcej ostrzeżeń Hiszpanie już nie posyłali, tylko po prostu zdobyli gola! Po rozegraniu w środku pola Xaviego z Iniestą w pole karne wpadł Fabregas, Chiellinii nie zdołał go zatrzymać, więc z linii końcowej wycofał wprost na głowę Silvy, który musiał wpakować piłkę do pustej siatki! To była nowa sytuacja dla ekipy Cesare Prandelliego. Na Euro 2012 Squadra Azzurra nie przegrywała w żadnym meczu! Italia ruszyła do odrabiania straty. Po podaniu z rzutu rożnego Pirlo, Casillas zdjął piłkę z głowy De Rossiego. Za moment, również po kornerze główkował Barzagli. Chwilami denerwujące było to, że Włosi nie stosowali prostopadłych podań, choć startowali za plecy obrońców Balotelli na zmianę z Cassano. Ale mistrzowie gry taktycznej woleli dopieścić każdą akcję, zagrozić bramce rzadziej, lecz poważniej. Tak jak po wejściu lewym skrzydłem Balzarettiego, po którego centrze tylko przytomne wyjście z bramki Casillasa uratowało Hiszpanów przed dojściem do stuprocentowej sytuacji Super Maria. Niemal identycznej w stosunku do tej, po jakiej Balotelli strzelił pierwszego gola Niemcom. Pierwsze prostopadłe podanie Italia zastosowała dopiero w 37. min, gdy Marchisio próbował wypuścić do pozycji sam na sam z Casillasem Antonio Cassano, ale piłka nie dotarła do adresata. Jak należy podawać prostopadle do rozpędzonego partnera pokazał za moment Xavi, który wypuścił do boju Jordiego Albę, a ten boczny obrońca będąc samotnie przed Gianlugi Buffonem ze spokojem uderzył obok niego i mieliśmy 2-0! Alba był niesamowity - dobry w obronie, najczęściej podawał w swej ekipie (35-krotnie), a do tego więcej od niego przed przerwą wśród Hiszpanów biegali tylko Xavi (5.97 km) i Fabregas (5.74 km przy 5,68 Alby). Barcelona zrobiła złoty interes kupując go z Valencii za marne 14 mln euro. Gdyby do transakcji dochodziło teraz, "Duma Katalonii" musiałaby wyłożyć co najmniej o sześć mln więcej. Emocje mogły odżyć na nowo, gdyby na początku drugiej odsłony wprowadzony za Cassano - Antonio Di Natale trafił zamiast w Casillasa do bramki z siedmiu metrów! Ale poza tą okazją, ciągle Hiszpania była lepsza, groźniejsza, świeższa. Prandelli zagrał va banque i już w 57. min wykorzystał limit zmian, by zmienić obraz gry. Cały plan powrotu do walki w tym meczu legł w gruzach, gdy po niespełna pięciu minutach pobytu na boisku kontuzji mięśnia doznał Thiago Motta. Po tym zdarzeniu losy finału zostały ostatecznie rozstrzygnięte na korzyść "La Roja", która bawiła się z osłabionym rywalem w "dziadka". Prandelli mógł tylko bezradnie stać przy linii i liczyć na cud. On się jednak nie zdarzył, zamiast niego gwoździa do włoskiej trumny wbili wprowadzony w końcówce Torres po stracie Pirlo i prostopadłym podaniu Xaviego oraz Juan Mata Finał Euro 2012 Hiszpania - Włochy 4-0 (2-0) Bramki: 1-0 Silva (14. Z podania Fabregasa), 2-0 Jordi Alba (41. z podania Xaviego), 3-0 Torres (84. Z podania Xaviego), 4-0 Mata (90. Z podania Torresa). Hiszpania: Casillas - Arbeloa, Pique, Sergio Ramos, Jordi Alba - Xavi, Busquets, Xabi Alonso - Silva (59. Pedro), Fabregas (75. Torres), Iniesta (87. Mata). Włochy: Buffon - Abate, Barzagli, Bonucci, Cheillini (21. Balzaretti) - Marchisio, Pirlo, Montolivo (57. Thiago Motta), De Rossi - Cassano (46. Di Natale), Balotelli. Sędziował: Pedro Proenca z Portugalii. Żółte kartki: Pique oraz Barzagli. Widzów: 63170 Z Kijowa Michał Białoński i Konrad Kaźmierczak