28-letni snajper "The Blues"na oficjalnej stronie reprezentacji Hiszpanii przyznał, że ma za sobą burzliwy sezon. Od połowy października do połowy marca nie potrafił przełamać swojej niemocy strzeleckiej, cierpiąc na bramkową impotencję. Rozgrywki zakończyły się dla niego jednak z happy-endem. - To był dla mnie bardzo trudny sezon, ale nie mógł się skończyć dla mniej lepiej niż zdobyciem FA Cup, triumfem w Lidze Mistrzów i powołaniem do drużyny narodowej - powiedział Torres, który w styczniu 2011 roku trafił na Stamford Bridge za 50 milionów funtów. Kibice "La Roja" wierzą, że umiejętności strzeleckie Torresa pomogą Hiszpanom obronić tytuł zdobyty cztery lata temu. Odpowiedzialność, która spoczywa na nim teraz jest jednak większa, ponieważ z powodu kontuzji Vicente del Bosque nie zabierze na polsko-ukraiński turniej Davida Villi. "Dzieciak", jak nazywany jest popularnie Hiszpan, już raz triumfował w mistrzostwach Starego Kontynentu. Cztery lata temu 28-letni snajper został nawet bohaterem meczu finałowego, strzelając gola na wagę zwycięstwa.