W pierwszej edycji ME w 1960 roku we Francji gospodarze zajęli czwarte miejsce w gronie... czterech zespołów. W półfinale z Jugosławią prowadzili 3-1, 4-2, ale w ciągu czterech minut - między 75. a 78. minutą - stracili trzy gole i przegrali 4-5. W meczu o trzecie miejsce ulegli Czechom 0-2. W 1964 roku Hiszpanie pokonali w finale broniący tytułu ZSRR 2-1 i jako pierwsi z zespołów organizujących turniej sięgnęli po trofeum. Cztery lata później ich osiągnięcie powtórzyli Włosi i był to wyjątkowo szczęśliwy sukces. O zwycięstwie nad Związkiem Radzieckim w półfinale zdecydowało... losowanie. W finale zremisowali z ekipą Jugosławią 1-1, by w powtórce wygrać 2-0. Gospodarzem ME w 1972 roku była Belgia, która zajęła trzecią pozycję. W półfinale przegrała z RFN 1-2, a dwoma golami pogrążył ich legendarny Gerd Muller. W meczu o trzecie miejsce wygrała z Węgrami 2-1. W 1976 roku turniej finałowy odbył się w Jugosławii. Gospodarze zakończyli rywalizację na czwartym miejscu, po przegranych z RFN w półfinale 2-4 i z Holendrami w meczu o trzecie miejsce 2-3. W obu przypadkach do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Kolejne mistrzostwa kontynentu odbyły się już z udziałem ośmiu drużyn. Organizatorem były Włochy. Po zajęciu drugiego miejsca w grupie (dzięki większej liczbie zdobytych goli lepsza okazała się Belgia) "Squadra Azzurra" przegrała spotkanie o trzecie miejsce z Czechosłowacją, w rzutach karnych 8-9. W regulaminowym czasie był remis 1-1, a dogrywka nie przyniosła zmiany wyniku. Cztery lata później we Francji po raz ostatni do tej pory triumfowali gospodarze i jeszcze nigdy w historii jeden zespół tak bardzo nie zdominował rywalizacji. "Trójkolorowi" wygrali wszystkie trzy spotkania grupowe, w półfinale pokonali Portugalczyków 3-2, a w decydującym meczu Hiszpanów 2-0. W każdym z pięciu występów na listę strzelców wpisał się obecny prezydent UEFA Michel Platini. W 1988 roku na niemieckich boiskach gospodarze, co sami podkreślają, doznali jednej z najbardziej przykrych porażek w historii. Po pewnym wygraniu grupy, w półfinale ulegli Holendrom 1-2, a decydującego gola minutę przed końcem regulaminowego czasu gry uzyskał Marco van Basten. Szwecja w 1992 roku zakończyła udział w ME na półfinale, w którym przegrała z Niemcami 2-3. Na pocieszenie został gospodarzom fakt, że jako jedyni - w fazie grupowej - pokonali przyszłych mistrzów Europy Duńczyków. Kolejna edycja Euro, już z udziałem 16 ekip, również przyniosła rozczarowanie organizatorom. Po pewnym wygraniu grupy, m.in. 2-0 ze Szkocją i 4-1 z Holandią, co rozbudziło nadzieje miejscowych kibiców, w ćwierćfinale Anglia rzutami karnymi pokonała Hiszpanię, ale w półfinale uległa w podobnych okolicznościach Niemcom. W 2000 roku po raz pierwszy turniej finałowy odbył się w dwóch krajach. Belgia odpadła już w fazie grupowej, a Holandia w półfinale - w serii rzutów karnych - okazała się gorsza od Włoch. W Portugalii cztery lata później zimny prysznic sprawili ekipie gospodarzy Grecy. I to dwukrotnie. Najpierw w meczu otwarcia, wygrywając 2-1, a później w wielkim finale, zwyciężając 1-0. Między tymi porażkami pokonali Rosjan, Hiszpanów, Anglików (po karnych) i Holendrów. Cztery lata temu zespoły współorganizatorów wywalczyły łącznie... cztery punkty - trzy Szwajcaria i jeden Austria (za remis z Polską). Obie drużyny nie przebrnęły fazy grupowej. Teraz ich los podzielili "Biało-czerwoni" i Ukraińcy. Ci pierwsi nie wygrali spotkania, a zakończyli rozgrywki z dorobkiem dwóch punktów, po remisach z Grekami i Rosjanami. Zespół trenera Olega Błochina zaczął od zwycięstwa nad Szwecją, ale później przegrał z Francją i Anglią.