Dania trafiła do grupy B Euro 2012 i mecze pierwszej rundy rozegra w Charkowie - 9 czerwca z Holandią oraz we Lwowie - 13 czerwca z Portugalią i cztery dni później z Niemcami. Zespół trenera Mortena Olsena zamieszka w Kołobrzegu, skąd na wszystkie spotkania będzie latać samolotem. Na kryzysowym posiedzeniu główny księgowy DBU Bo Groen Iversen powiedział, że na mistrzostwa Europy, w których gra Dania, jeżdżą zwykle tysiące kibiców, lecz tym razem może być inaczej. - Wygląda na to, że raczej nie sprzedamy wszystkich biletów przysługujących federacji. Duńscy kibice po prostu nie chcą jechać na Ukrainę, która według potocznych opinii w Danii jest krajem o niskim standardzie, niebezpiecznym i drogim - wyjaśnił Iversen. Dziennik "Politiken" sprawdził, że ceny noclegów w czasie ME będą nawet 15 razy wyższe niż normalnie. Gazeta przedstawiła przykład noclegu we Lwowie: w hostelu "Compass" 3 czerwca cena wynosi 10 euro za noc, lecz już w dzień później i do końca mistrzostw aż 156 euro. DBU nawiązał współpracę z ambasadą w Kijowie, która wyda broszurę w języku duńskim z informacjami o "pięknej i bezpiecznej Ukrainie". - Mamy nadzieję, że informacje zawarte w broszurze wpłyną na wzrost zainteresowania biletami. Nie sądzimy jednak, że znaczny, ponieważ będąc na miejscu spotkaliśmy się z osobami, które sądzą, że zostaną milionerami tylko z powodu posiadania dwóch wolnych pokoi podczas turnieju - powiedział Iversen. - Niestety w sprawie cen noclegów nie możemy zbyt wiele zrobić, gdyż wiele osób zamierza zarobić na tych mistrzostwach - powiedział ambasador Danii na Ukrainie Michael Borg-Hansen na łamach "Politiken". Jak podkreśliła gazeta, konsekwencją nienaturalnie wysokich cen noclegów na Ukrainie jest coraz większa ilość rezerwacji duńskich biur podróży i osób prywatnych w... Polsce. Według różnych mediów, tysiące duńskich kibiców przyjadą nad Wisłę, by przeżyć atmosferę mistrzostw z bliska i niekoniecznie będą zainteresowani "kosztowną obecnością na trybunach". Selekcjoner Morten Olsen przyznał, że obawia się bardzo małej liczby duńskich kibiców na meczach na Ukrainie, lecz liczy na bliskość Lwowa. - To miasto leży bardzo blisko polskiej granicy, więc liczymy, że na dwa mecze, które tam rozegramy, przyjedzie stosunkowo duża grupa kibiców przebywających na co dzień w Polsce. Na każde z tych spotkań mamy pulę sześciu tysięcy biletów i mam nadzieję, że zostanie ona wykorzystana. A w tych trudnych meczach bardzo potrzebujemy dopingu fanów - powiedział Olsen. Zbigniew Kuczyński