"Petr po raz pierwszy trenował z nami w środę, to były lekkie zajęcia. Zawodnik wciąż odczuwa ból, ale mam nadzieję, że będzie do naszej dyspozycji w piątek" - powiedział selekcjoner Czechów Michal Bilek. Jak jednak zaznaczył, decyzja należy do samego zawodnika, który trenuje ze specjalną maską ochraniającą złamany nos. "Pozostawiamy to Petrowi. Jeżeli w czwartek wieczorem uzna, że wciąż nie może normalnie łapać piłki, wystawimy innego bramkarza" - podkreślił trener. Bramkarz Chelsea doznał urazu w sobotnim spotkaniu ligowym z Blackburn Rovers (1:0). Angielski klub po opinii lekarzy uznał, że Cech może dołączyć na zgrupowanie kadry Czech tylko w przypadku, jeśli wyniki badań nie wykażą żadnych komplikacji i gdy gotowa będzie maska ochraniająca nos. Zrobiono ją w Mediolanie. Co ciekawe, już od dawna Cech gra w specjalnym kasku (zgodę wyraziła UEFA). Wszystko z powodu makabrycznej kontuzji, jakiej doznał w października 2006 roku po kopnięciu w głowę przez rywala. Do tej pory bramkarz ma w czaszce dwie metalowe płytki, przytrzymujące kawałek kości. Reprezentacja Czech pierwszy mecz barażowy z Czarnogórą rozegra w Pradze. Rewanż odbędzie się 15 listopada.