Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji NA ŻYWO z meczu Czechy - Portugalia! Czesi byli uważni w obronie i długo nie dawali się zaskoczyć, ale na 10 minut przed końcem Nani z Joao Moutinho przedarli się prawą stroną, a ten drugi dośrodkował przed bramkę. Cristiano Ronaldo wystartował do piłki jak rakieta, a pilnujący go Gebre Selassie został w blokach. To ułatwiło wielkiemu napastnikowi "Królewskich" oddanie strzału głową z kozłem, po którym Petr Czech był bez szans na skuteczną interwencję. Stadion Narodowy był zdominowany przez Polaków, którzy spodziewali się zobaczyć tu w akcji ekipę Franza Smudy, ale ta zapomniała pokonać choćby 1-0 Czechów. Naród się nie załamał i dopingował: "Polska! Polska!", wspierał także braci z Czech. Portugalia, która przebiła się przez grupę śmierci i jako jedyna na razie postawiła się Niemcom, była zdecydowanym faworytem tego ćwierćfinału. Tymczasem Czesi na początku meczu pokazali, że tanio skóry nie sprzedadzą. Opanowali środek pola, przebijali się pod bramkę rywala głównie prawą stroną, gdzie zapuszczał się Theodor Gebre Selassie wspierając Petra Jiraczka. Po ich dwójkowej akcji w 28. minucie mogła być bramka, ale Pepe ofiarnie przeciął podanie Gebre Selassie do Vaclava Pilarza. Dwie minuty później, po podaniu głową Pepe po raz pierwszy pokazał się Ronaldo, ale jego strzał nożycami był niecelny. Za moment, z rzutu wolnego największa gwiazda Realu huknęła obok bramki. Dopiero końcówka I połowy bezapelacyjnie należała do Portugalii. Po ładnym podaniu Coentrao Ronaldo przyjął piłkę na klatkę i minął Kadleca. Wszystkich Czechów na czele z Petrem uratowało tylko to, że Ronaldo trafił w słupek. Tuż po przerwie Hugo Almeida zmarnował idealną okazję - po podaniu Meirelesa z pięciu metrów przeniósł piłkę głową nad poprzeczką. W 49. minucie Ronaldo odmierzył cztery kroki od piłki i wypalił niczym z armaty w prawy róg. Piłka po palcach Petra Czecha trafiła w słupek! Od tego momentu zaczęło się ciężkie oblężenie bramki naszych pogromców. Moutinho huknął z prawej nogi z 25 m, ale Czech zdołał przenieść piłkę nad poprzeczkę. W 75. min Nani wpadł w pole karne, ale po jego strzale piłka odbiła się od obrońcy i wyszła na rzut rożny. Prawa strona Portugalczyków nękała naszych południowych sąsiadów raz po raz, a na odpowiedź "Czeskim lwom" brakowało sił. Gdy na dziesięć minut przed końcem Ronaldo główkował do siatki, wiadomym się stało, że triumfatorzy "polskiej" Grupy A raczej nie będą w stanie odwrócić losów spotkania. Trenerowi Michalowi Bilkowi nie pomogło wpuszczenie za defensywnego Tomasza Huebschmana - Tomasza Pekharta. Portugalia kontrolowała wydarzenia, dłużej utrzymywała się przy piłce, lepiej wytrzymała trudy rozgrywanego przy zamkniętym dachu meczu, choć o jeden dzień krócej odpoczywała przed ćwierćfinałem. Wygrała zasłużenie. Po meczu Czechy - Portugalia (0:1) powiedzieli: Michal Bilek (trener reprezentacji Czech): "Po ostatnim gwizdku sędziego byliśmy bardzo rozczarowani, bo marzyliśmy o półfinale, może nawet finale. Po kilkunastu minutach wygląda to już inaczej. Uważam, że możemy być zadowoleni ze swojej postawy. Graliśmy ze świetną drużyną, spróbowaliśmy się jej przeciwstawić i w pierwszej połowie to całkiem nieźle nam się udawało. Później było już gorzej. Oddaliśmy inicjatywę, traciliśmy łatwo piłkę i siły, a w końcu i bramkę. Przegraliśmy z zespołem lepszym. Jesteśmy jednak zadowoleni, że po słabym występie w pierwszym meczu z Rosją (1:4) udało nam się pozbierać i dotrzeć do ćwierćfinału. Należy pozytywnie ocenić nasz występ w ME. Gdyby ktoś powiedział mi, że tak będzie dwa i pół roku temu, kiedy rozpoczynałem pracę z kadrą, to bym mu nie uwierzył". Paulo Bento (trener reprezentacji Portugalii): "Pierwsze minuty należały do rywali, ale szybko się otrząsnęliśmy. Później to my dyktowaliśmy warunki, choć w pierwszej połowie nie potrafiliśmy stworzyć klarownych okazji do zdobycia bramki. Za to świetnie spisywaliśmy się w defensywie, dlatego w przerwie rozmawialiśmy o tym, by więcej uwagi i energii poświęcić atakom. W drugiej połowie całkowicie kontrolowaliśmy sytuację, nasza przewaga była wyraźna aż wreszcie udokumentowaliśmy ją golem. Dobrze wytrzymaliśmy spotkanie kondycyjnie, nie było widać, że Czesi odpoczywali jeden dzień dłużej przed tym meczem. Nie zastanawiam się, czy lepiej trafić teraz na Hiszpanię, czy Francję. Zostały same niezwykle silne drużyny. Zamknięty dach w niczym nam nie przeszkadzał, nie mieliśmy żadnych sygnałów od piłkarzy, by na cokolwiek narzekali". Ćwierćfinał Euro 2012 Czechy - Portugalia 0-1 (0-0) Bramka: 0-1 Ronaldo (80. głową z podania Moutinho).Czechy: Czech - Gebre Selassie, Sivok, Kadlec, Limbersky - Jiraczek, Huebschman (86. Pekhart), Darida (61. Rezek), Plaszil, Pilarz - Barosz.Portugalia: Rui Patricio - Pereira, Pepe, Bruno Alves, Fabio Coentrao - Raul Meireles (88. Rolando), Miguel Veloso, Joao Moutinho - Nani (84. Custodio), Helder Postiga (40. Hugo Almeida), Cristiano Ronaldo.Sędziował: Howard Webb z Anglii.Żółte kartki: Nani. VelosoWidzów: 55 590 Ze Stadionu Narodowego Michał Białoński Zobacz komplet par ćwierćfinałowych