Na stary stadion przy ul. Oporowskiej przybyło ok. 4 tys. osób, które brawami przywitały wbiegających na murawę zawodników. - Jesteśmy jedyną drużyną z grupy A, która zdecydowała się na pobyt we Wrocławiu, dlatego myślę, że mieszkańcy to docenili. Widać to było bardzo dobrze i wczoraj na dworcu i dzisiaj na stadionie. W takiej atmosferze świetnie się trenuje - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami piłkarz Chelsea Londyn. Czesi rozegrają we Wrocławiu wszystkie trzy mecze grupowe. 8 czerwca zmierzą się z Rosją, 12 czerwca z Grecją, a 16 czerwca z Polską. Czech przyznał, że w czasie tego typu turniejów o wiele lepiej jest grać i mieszkać w jednym miejscu. - W innym przypadku pakujesz się, jedziesz, nocujesz, grasz mecz, znowu się pakujesz i wracasz do hotelu. Tutaj zabieramy tylko strój treningowy do torby i nie musimy myśleć o niczym więcej, bo wszędzie mamy blisko i wszystko jest na miejscu - zaznaczył. Jego zdaniem Wrocław jest miastem, w którym nie będzie można się nudzić i w którym jest wiele sposobów na zagospodarowanie wolnego czasu. - Można wyjść i kupić sobie jakieś pamiątki, wybrać się do kina czy kawiarni. To o wiele ciekawsze niż gdybyśmy mieszkali w jakimś lesie i po 2-3 dniach nie wiedzieli co ze sobą zrobić - dodał. Pytany o ostatni występ Rosjan, którzy w meczu towarzyskim pokonali Włochów 3-0, Czech odpowiedział, że należy zwrócić uwagę nie tylko na wynik, ale także na dobry występ zespołu Dicka Advocaata w eliminacjach do Euro 2012. - To na pewno trudny rywal na początek, ale wysokie zwycięstwo na Włochami nas nie wystraszyło. Często jest tak, że te reprezentacje, które przed turniejem grają bardzo dobre mecze, potem mają słabszy okres - powiedział czeski bramkarz.