Obecny selekcjoner Hiszpanii może w niedzielę przejść do historii, zostając pierwszym szkoleniowcem, który zdobył mistrzostwo świata, Europy i wygrał Ligę Mistrzów. Jego podopieczni muszą tylko w Kijowie okazać się lepsi od Włochów. Morientes w reprezentacji "La Roja" w latach 1998-2007 rozegrał 47 meczów strzelając 27 goli. Z del Bosque wywalczył natomiast dwa Puchary Europy w 2000 i 2002 roku. W wywiadzie dla francuskiej gazety "L'Equipe" napastnik wyznał, że to, co odróżnia 61-letniego trenera od innych, to inteligencja. "Dla mnie wielki szkoleniowiec musi być inteligentny i jeśli ktoś taki jest w hiszpańskim futbolu, to na pewno del Bosque" - powiedział Morientes. "On nie jest próżny, żeby powiedzieć: Oni zdobyli tytuł grając w ten sposób, ale teraz go zdobędą grając po mojemu. Del Bosque jest znakomitym trenerem, który prowadzi zespół naprzód małymi krokami, a jednocześnie potrafi uszanować charakterystykę każdego piłkarza" - dodał. Morientes, który po grze w Realu, przeniósł się do AS Monaco, z którym wywalczył awans do finału Ligi Mistrzów w 2004 roku po drodze bijąc "Królewskich", stwierdził że del Bosque jest bardzo ludzkim szkoleniowcem. W rezultacie udało mu się utrzymać harmonię w szatni, mimo że naprawdę klasowi zawodnicy siedzą na ławce rezerwowych. "To, czego nie widzicie, a zostaje w szatni, to jego umiejętność wyjaśniania każdemu graczowi, dlaczego dokonał takiego, a nie innego, wyboru. On ma ten dar, by dobrać odpowiednie słowa rozpraszając wątpliwości piłkarzy. Wyjaśni ci, dlaczego jesteś w tym momencie tylko rezerwowym, a kiedy potrząsa twoją ręką na pożegnanie masz wrażenie, że ci ufa i wciąż możesz dostać się do drużyny. Ja doświadczyłem tego w Realu, gdy grał w nim Brazylijczyk Ronaldo. To jest różnica, która odróżnia dobrego trenera od wielkiego" - powiedział Morientes.