"Od czwartku, kiedy dowiedziałem się o sprawie, praktycznie nie funkcjonuję. Nie wiem, co będzie dalej. Czekam na wynik badań próbki B, który będzie znany w środę. Po ich otrzymaniu udzielę wyjaśnień. Do tego czasu wstrzymam się z komentarzami" - powiedział załamany Wawrzyniak na łamach "Przeglądu Sportowego". Jeśli próbka B potwierdzi wynik pierwszego badania, Wawrzyniaka mogą czekać surowe sankcje. Na pewno będzie zdyskwalifikowany. Prawdopodobnie Panathinaikos rozwiąże z nim kontrakt, a na dodatek może trafić do więzienia. W Grecji stosowanie dopingu jest bowiem ścigane z urzędu.