- Od początku spotkania było widać, że nasz przeciwnik zachował więcej świeżości. Zmęczenie dało nam się bardziej we znaki, choć Hiszpanie nie byli w stuprocentowej formie. My nie mieliśmy tyle czasu na odzyskanie sił po trudnym meczu z Niemcami - tłumaczył selekcjoner reprezentacji Włoch podczas pomeczowej konferencji prasowej. - Po stracie drugiej bramki odrobienie strat było dla nas trudne, w końcu graliśmy przeciwko mistrzom świata. Natomiast od kiedy graliśmy w dziesiątkę, nasza gra się skończyła. To oni byli w posiadaniu piłki i kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń i w konsekwencji nas zdominowali. Zagrali fantastycznie i należą im się gratulacje - wyjaśnił opiekun reprezentacji Włoch. Prandelli po porażce w Kijowie nie był załamany postawą swoich podopiecznych. Wręcz przeciwnie, doceniał sukces, którym niewątpliwie był awans do półfinału. - Wiadomo, że nigdy nie możesz być szczęśliwy po porażce. Oczywiście w tym momencie jestem rozczarowany, ale mogę mieć nadzieję na lepsze jutro. To był dla nas rewelacyjny turniej. Jestem dumny z moich zawodników. Należą im się duże pochwały - zakończył włoski szkoleniowiec. Notował w Kijowie Konrad Kaźmierczak