- Nie zgodzę się z panem, nie można nas przekreślać. Owszem, Portugalia jest silna, może nawet to najgroźniejszy rywal na tym turnieju, ale poziomy się wyrównały i nikogo nie należy przekreślać przed meczem - dowodził Tomasz Rosicky, którego noga wygląda lepiej i być może wróci do gry. - Przed spotkaniem z Polską też nie uznawano nas za faworytów, a jednak poradziliśmy sobie. Podobnie teraz postaramy się wykorzystać swoją szansę. "Rosa" i siedzący obok niego podczas przedmeczowej konferencji trener Michal Bilek byli zarośnięci, jakby w Polsce panował zakaz na używanie sprzętu do golenia. To zwyczaj przyjęty z lodowisk NHL, gdzie w fazie play-off po lodzie jeżdżą zarośnięte "niedźwiedzie". Sportowcy wmawiają sobie, że golenie może przynieść pecha. Zagadnięty o brodę Bilek się tylko uśmiechnął, a Rosicky, którego zarost jest stosunkowo mały, odparł z przekąsem: - Niestety, niektórzy moi koledzy wyglądają jeszcze gorzej. Rosicky zna dobrze z ligi angielskiej (z Manchesteru United) asa atutowego Portugalii - Cristiana Ronaldo. - Dziś rano po raz pierwszy od kilku dni trenowałem, ale nie robiłem jeszcze sprintów, żeby go nie przestraszyć - żartował "Rosa", a już całkiem poważnie dodał. - Ronaldo to świetny zawodnik, który jednak nie pomaga zbyt wiele w obronie, ale też nie ma się co dziwić. Jeżeli ktoś ma taki dar do strzelania goli, to koncentruje się tylko na tym. Pamiętajmy jednak, że nie tylko Ronaldo - cały zespół Portugalii to świetni piłkarze. Michał Białoński, Korespondencja ze Stadionu Narodowego Czesi czy Portugalia? Typuj!