Wiadomo, że Kuba Błaszczykowski znalazł się na rozstaju dróg. Ostatnio z jego menedżerem kontaktowali się przedstawiciele Lazio, Interu, Valencii, Malagi, Liverpoolu, a nawet Bayernu Monachium. Kapitan "Biało-czerwonych" ma kontrakt w Borussii Dortmund do 2013 roku. To ostatni moment, aby Borussia zarobiła sumę odstępnego. Chyba, że przydłuży umowę z Polakiem. "Nie jest to wykluczone" - mówi Kuba. Podkreśla: "Jedno mogę zadeklarować - moim pierwszym partnerem do rozmowy będzie Borussia Dortmund". Zawodnik zaznacza: "Przeżyłem tutaj pięć pięknych lat, dwa razy z rzędu radowałem się z mistrzostwa Niemiec, a na sam koniec ostatniego sezonu przyszedł jeszcze triumf w Pucharze Niemiec. Naprawdę doceniam to, co przeżyłem w Borussii". Błaszczykowski zgadza się z Kloppem Ostatnio w wywiadzie dla "Sueddeutsche Zeitung" trener BVB Juergen Klopp powiedział: "W futbolu wspólnota potrafi dużo więcej zdziałać, niż mógłby pomyśleć ten, kto obserwuje to tylko z boku". I dodał wprost: "Sądzę, że każdym zawodnikiem - który rozważa odejście od nas - targają wielkie wątpliwości, czy słusznie robi". Klopp dodaje: "Dysponuję naprawdę dobrą drużyną, ale każdy zdaje sobie sprawę, że na razie nie jest to wielka drużyna. W końcu lat osiemdziesiątych objawiła się światu wielka drużyna - AC Milan. Grając niemal w niezmienionym składzie z roku na rok stawała się coraz mocniejsza". Kiedy dziennikarz wtrąca, że pieniądze Silvia Berlusconiego potrafiły ją utrzymać, to trener Borussii stwierdza: "Mogę to przyznać, ale ważne było również przekonanie, że wspólnie możemy stać się jeszcze mocniejsi". Błaszczykowski przyznaje, że czytał ten wywiad z Kloppem. Dodaje: "Znam zdanie trenera i... trudno się z nim nie zgodzić". Kuba jesienią był trochę zły na szkoleniowca - szczególnie, gdy nie znalazł się nawet w kadrze na spotkanie z Bayernem Monachium. Później nadeszły jednak triumfalne miesiące. Polak stał się czołowym zawodnikiem w Bundeslidze. W finale Pucharu Niemiec Mario Goetze, choć trenował już od kilku tygodni i zdążył zagrać w Bundeslidze, nie powąchał murawy. Kuba mówi: "W ostatnim czasie Klopp zaimponował mi. Już dawno zapomniałem to, co bolało mnie jesienią. Czuję, że stawiał na mnie w pełni. A ja potrafiłem mu się zrewanżować dobrą grą". Na Rosję ma czas Kuba nie chce odnosić się do konkretnych propozycji transferowych. Przyznaje jednak: "Interesują mnie tylko kluby z najwyższej półki. Dla takich, jak Malaga, czy Lazio nie zamierzam opuszczać Dortmundu". A Rosja? Zimą była propozycja z Zenita St. Petersburg - Rosjanie chcieli zapłacić od ręki 6 milionów euro. "Na Rosję mam czas" - mówi Polak - "Nie zamierzam się kierować tylko finansami, chcę myśleć o tym, co jest do wygrania. Interesują mnie wielkie wyzwania". Dlatego nie wyklucza Interu, czy Liverpoolu? Błaszczykowski tylko się uśmiecha pod nosem. W końcu mówi: "Wiadomo, że Anglia to moje marzenie od dziecka. Jednak gdybym miał pójść do Premier League, to wszystko musiałoby pasować. I klub musiałby mieć ambicje, aby walczyć o najwyższe trofea". Menedżer Borussii Michael Zorc w wywiadzie dla Thomasa Henneckego z "Kickera" potwierdził, że trwają rozmowy z Błaszczykowskim. "Naprawdę chętnie kontynuowalibyśmy współpracę z Kubą" - zaznaczył jeden ze współtwórców sukcesu Dortmundu. Dodał: "Ostatni sezon pokazał prawdziwą wartość Błaszczykowskiego i jestem przekonany, że Kuba będzie w przyszłości grał na tym poziomie". Miejmy nadzieję, że na poziomie wiosny 2012 w trykocie Borussii teraz zagra dla Polski! PS. Niemcy będą kibicować Polsce! Nie żartuję! Niemiecki magazyn "Kicker" zadał pytanie swoim czytelnikom: "Komu jeszcze - poza niemiecką jedenastką - będziesz kibicował w czasie finałów EURO 2012". Najwięcej wskazań - zapewne dzięki trio z BVB: Błaszczykowski, Lewandowski i Piszczek - mieli "Biało-Czerwoni". Aż 21,5 procent! Za Irlandczyków będzie trzymało kciuki 14 procent, za Holandię 11,2, Hiszpanię 9,7, a Danię 9,4 procenta. Najmniej ankietowanych czytelników "Kickera" będzie kibicować Rosji, a także Ukrainie - zaledwie po 1,3 procenta.