Dziś zbiera się zarząd PZPN. Według Grenia lobby śląskie w miejsce odchodzącego Franciszka Smuda wybierze Waldemara Fornalika na selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski.Konrad Piasecki: Po Euro tym bardziej żałuje pan tej kampanii? Kazimierz Greń: - Tym bardziej, bo okazała się ona bardzo nietrafna, dlatego ja zrezygnowałem równo rok po wyborze. Grzegorz Lato został wybrany 30 października 2008 roku, a ja w proteście przeciwko temu, co się dzieje, zrezygnowałem z funkcji członka zarządu. Odszedłem 30 października 2009. Wszyscy dziś mówią, łącznie z piłkarzami, że tak dobrych przygotowań PZPN nie zapewnił jeszcze przed żadnymi mistrzostwami świata i Europy. Więc może chwała Grzegorzowi Lacie? - Zawsze były przygotowania. Nie można powiedzieć, że inne reprezentacje były gorzej przygotowywane, czy za Michała Listkiewicza czy Leo Beenhakkera, kiedy awansowaliśmy do Euro. Graliśmy wtedy w ME nie z urzędu, jako gospodarz. Tym razem Lato usłał pod stopami piłkarzy płatki czerwonych róż. - PZPN zawsze zapewniał takie warunki. Byłem przy tym, widziałem. Osobiście też jeździłem na mecze, obserwowałem to. Skoro ponieśliśmy porażkę, Lato musi odejść? - Absolutnie tak. Dwa dni temu prezes Federacji Rosyjskiej zachował się honorowo i powiedział, że odchodzi, choć trzeba zaznaczyć, że w najsłabszej grupie, w jakiej znaleźli się Polacy, Rosja zdobyła cztery punkty, tylko stosunkiem bramek w bezpośrednim meczu z Grecją odpadła. A my zdobyliśmy tylko dwa punkty i dwie bramki. Prezes Federacji Rosyjskiej miał honor, żeby odejść. Grzegorz Lato również mówił na łamach listopadowego "Przeglądu Sportowego", że odejdzie, jeżeli nie wyjdziemy z grupy. No tak, ale rozumiem, że wynik obciąża trenera, piłkarzy, ale dlaczego miałby obciążać prezesa związku? - Prezes związku powołuje trenera reprezentacji Polski razem z zarządem. On postawił wniosek, żeby powołać trenera Smudę. Czyli zrobił błąd, że powołał Franciszka Smudę? - Dzisiaj widać, że tak. Jeżeli nie wychodzimy z grupy, z najsłabszej grupy, później Czesi i Grecy odpadają po słabych występach, to widać, że dwa zespoły, które wyszły, były najsłabsze w ćwierćfinałach. A może Smuda ma takich piłkarzy i nic innego z nimi zrobić się nie da? - To jest kolejny problem panie redaktorze. Od kilku lat apelujemy i prosimy o wielką reorganizację w wydziale młodzieżowym, w wydziale szkolenia PZPN. Inni ludzie, pomysły, płytki, dyskietki, wszystko co najlepsze trzeba ściągać z Europy i kierować do związków wojewódzkich i do klubów. A to prawda, że Smuda tak twardo rządzi drużyną i tak bardzo nie dopuszcza dyskusji? Nie, boję się, że nie, że tutaj całkowicie inny wpływ miał na te decyzje jeszcze inna osoba, ale może dzisiaj jeszcze o tym nie powiemy, ale ja przypuszczam. Ale jaka osoba i na jakie decyzje? - Ja powiem tak. Dla mnie było bardzo śmieszną sytuacją, jeżeli dyrektor firmy Sportfive, jest dyrektorem reprezentacji, firmy marketingowej, pomagającej w tym momencie przy organizacji, zgrupowań, wszystkiego, jest najbliższą osobą, współpracownikiem, więc ja się pytam dlaczego i po co. Czy nie ma w Polskim Związku Piłki Nożnej, czy w polskiej piłce ludzi, fachowców, którzy by zarządzali, piastowali to stanowisko przez te prawie trzy lata... Pan mówi o Konradzie Paśniewskim, bo on był dyrektorem reprezentacji? - Tak, o nim właśnie mówimy. O nim ja teraz przynajmniej myślę. A co on złego zrobił? - No ja myślę, że był takim łącznikiem, można powiedzieć, między firmą Sportfive, Polskim Związkiem Piłki Nożnej i Grzegorzem Latą. Ale co, sterował reprezentacją, czy sterował powołaniami do reprezentacji? - Myślę, że nie do końca, ale jakiś wpływ zawsze się ma, zasięga się opinii dyrektorów reprezentacji, trenerów, którzy są. No przecież zawodników było 23 na mistrzostwach Europy, bo tyle można było zgłosić w UEFA do grania, ale aż 18 współpracowników. No więc jeden na jeden. No to więc ja się już dziwiłem, że tak szeroki sztab ludzi jest, no i Franciszek Smuda nie daje rady. Po Smudzie Fornalik? - W mojej ocenie, zaznaczam mojej, którą wczoraj powiedziałem, 99 proc. będzie też, bo w zarządzie jest lobbing śląski, przypuszczam, że tak będzie, że nie dopuści się takich ludzi jak Maciej Skorża, jak Piotrek Nowak, jak ze starszego pokolenia znakomitych trenerów jak Orest Lenczyk, Henryk Kasperczak. Lobby śląskie wybierze Fornalika? - Prawdopodobnie tak, tak się dzieje do dzisiaj, bo w zarządzie 18-osobowym, dokładnie 17-osobowym gremium, bo jedna osoba jest zawieszona w prawach członka zarządu, może być decyzja taka, że będzie ta osoba. Dzisiaj to jest śmieszne, że zbiera się zarząd, nie ma w porządku obrad dyskusji na temat trenera, ale dyskusja będzie. No to po co pompujemy to, po co to mówimy, tak jak z przerażeniem oglądałem wypowiedzi, dokładnie z 6 czerwca, przed pierwszym meczem polskiej reprezentacji, mnie się wydawało, że my już jesteśmy mistrzami Europy. te wypowiedzi, ten balon tak napompowany, że my jesteśmy co najmniej w finale z Hiszpanią. Zawsze się tak buduje morale drużyny. - Panie redaktorze, buduje się, ale też trzeba mieć troszkę skromności, więcej skromności, mniej mówić a więcej zrobić.