Według gazety sprawa jest już przesądzona i lewy obrońca Werderu Brema, urodzony w Gliwicach, będzie grał w reprezentacji Polski. Dzisiaj na kolacji z zawodnikiem i jego rodzicami spotka się Tomasz Wałdoch. Nowy asystent Smudy zna Boenischa jeszcze z czasów, gdy obaj byli zawodnikami Schalke 04 Gelsenkirchen. To on doradził mu, aby przeniósł się do Werderu, gdzie miał większe perspektywy na rozwój kariery. Smuda chce, by działacze PZPN, jak najszybciej załatwili paszport Boenischowi, tak, żeby mógł on wystąpić w towarzyskich meczach z Rumunią i Kanadą (14 i 18 listopada). Jest to możliwe, ponieważ 22-letni piłkarz posiada polską metrykę i obywatelstwo (również niemieckie). To dobra wiadomość dla polskich kibiców, gdyż do tej pory większość zawodników urodzonych w Polsce, ale od małego przebywających za naszą zachodnią granicą i grających w tamtejszych klubach, wybrała grę dla reprezentacji Niemiec. Tak było m.in. w przypadku Miroslava Klose, Lukasa Podolskiego i Piotra Trochowskiego. - Polacy przyszli do mnie dopiero wtedy, gdy grałem już w niemieckiej młodzieżówce i dostałem powołanie do dorosłej reprezentacji. To było już za późno - mówił Podolski.