Po zwycięstwie 2-1 ze Szwecją, Błochin we wtorek powiedział: - Pod koniec meczu piłkarze trochę mnie rozczarowali, bo nie trzymali się nakreślonego przeze mnie planu. Rywale Ukrainy stworzyli sobie w końcowej fazie spotkania wiele okazji do wyrównania, ale nie udało im się wykorzystać żadnej z nich. - Skorzystaliśmy z faktu, że Francja zremisowała z Anglią, ale żeby wyjść z grupy musimy zagrać z tymi drużynami naprawdę dobrze - dodał Błochin. Trenerowi wtóruje największa gwiazda zespołu i strzelec dwóch bramek w poniedziałkowym spotkaniu Andrij Szewczenko. - Nie wolno nam popadać w euforię. Czekają nas jeszcze dwa mecze grupowe - powiedział zdobywca Złotej Piłki w 2004 roku. Ukraiński szkoleniowiec skrytykował także piłkarzy Szwecji za ich zachowanie przy pierwszym golu. - Zamiast wybić piłkę, gdy jeden z naszych zawodników leżał na murawie, oni grali dalej i strzelili gola. Nie tak wygląda fair-play - ocenił. Z kolei Blanc miał pretensje do swoich piłkarzy za to, że choć długo utrzymywali się przy piłce, nie udało im się wygrać w poniedziałek z Anglią (1-1). - Chcemy, żeby nasi zawodnicy grali tak, jak chcą, i robimy wszystko, żeby im to umożliwić. Ale jest różnica między tym, co się mówi, a tym, co się dzieje na murawie. Z Ukrainą będziemy musieli zagrać inaczej - powiedział. Blanc nie ukrywa, że nie jest pewny zwycięstwa z Ukrainą. - Będzie nam trudno po zwycięstwie współgospodarzy ze Szwecją. Narodowy idol Szewczenko strzelił dwie bramki i udowodnił, że wielcy piłkarze nie zawodzą podczas ważnych rozgrywek. Kilka dni temu czytałem artykuł, w którym dziennikarze pytali Szewę, jak zamierza grać, skoro bolą go plecy i ledwo chodzi. On dał im w poniedziałek najlepszą możliwą odpowiedź - wyjaśnił 46-letni szkoleniowiec. Francuz, który w 1998 jeszcze jako piłkarz zdobył mistrzostwo świata, wie jak niebezpieczny jest zawodnik, który znajduje się w dobrej formie i ma za sobą cały naród. Wówczas taką osobą był Zinedine Zidane. - Szewczenko dał nadzieję całej Ukrainie. Cieszę się jego sukcesem, bo jest kimś, kogo bardzo lubię - zdradził. Piłkarze Błochina i Blanca zmierzą się ze sobą w piątek o godz. 18.00 na stadionie Donbass Arena w Doniecku. Francuz przyznał, że liczy na otwarty pojedynek. - Tak jest lepiej dla dobra futbolu. Mam nadzieję, że Ukraińcy też tak uważają i będą podejmować ryzyko, żeby znacznie przybliżyć się do awansu do ćwierćfinału już po dwóch kolejkach - powiedział. Ani Blanc, ani Błochin, nie chcieli na razie zdradzić swojej strategii na mecz w Doniecku. - Nie wiem czy zmienię skład na mecz z Francją, jeszcze się nad tym nie zastanawiałem - powiedział Ukrainiec. W podobnie lapidarny sposób wyraził się także Blanc: - Wprowadzimy zmiany, jeśli dojdziemy do wniosku, że niektórzy piłkarze mogą wnieść więcej do naszej gry. Przeanalizujemy taktykę Ukrainy i dostosujemy do niej skład. Po piątkowym spotkaniu piłkarzy ze wschodniej Europy czeka jeszcze 19 czerwca pojedynek z Anglią w Doniecku, natomiast Francuzi zagrają w tym samym czasie ze Szwecją w Kijowie.