Prezes Grzegorz Lato, tuż przed zjazdem przywrócił Białego Orła i zakomunikował to społeczeństwu, jednocześnie przepraszając. Już nie mówi, że to godło zostało zdezawuowane i pora na nowy znak. Jednocześnie jest jeden problem - winowajca całego zamieszania nie poniesie jego konsekwencji. Jest nim szef departamentu zagranicznego PZPN - Piotr Gołos. W Związku mówią o nim "człowiek sekretarza". Wyobrażacie sobie jakąś profesjonalną firmę - dajmy na to wydawnictwo, w którym ktoś wymyśli gazetę, która przyniesie gigantyczne straty, nikt jej nie będzie kupował i ten ktoś nadal będzie cenionym fachowcem? Trudno sobie to wyobrazić, a w PZPN-ie Gołosowi włos z głowy nie spadnie. O jego pozycję dba sam sekretarz, Zdzisław Kręcina, który jest szarą eminencją polskiej piłki i w rankingu najważniejszych ludzi polskiej piłki autorstwa Romana Kołtonia, stoi wyżej nawet od prezesa! Wszyscy, którym dobro polskiej piłki leży na sercu i zależy im na skruszeniu pezetpeenowskiego betonu, Gołosa powinni uważać za bohatera, swoistego konia trojańskiego, który osłabił piłkarską centralę. Spowodował aferę, która zatrzęsła nią tak mocno, jak protest kibiców po zastąpieniu Stefanem Majewskim Leo Beenhakkera. Podczas meczu Polska - Włochy we Wrocławiu, gdy debiutowały koszulki bez Białego Orła, spiker dwoił się i troił, by zagłuszać domagających się jego powrotu. Prezes Lato zbierał takie bluzgi, że drugą połowę obejrzał już z sali dla VIP-ów, w której pozostawał poza zasięgiem wzroku kibiców. W Poznaniu, gdzie rok temu na meczu z Wybrzeżem Kości Słoniowej, stadion był niemal wypełniony i wyśmienicie dopingował piłkarzy, przyszło kilka tysięcy osób i wołali: "Gdzie jest Orzeł!?". Reszta, w proteście została w domach. Po wycofaniu herbu z koszulek, Grzegorz Lato nie mógł spokojnie chodzić po ulicach. Ludzie go zaczepiali, wyzywali. Gdy afera wybuchła i dotarła nawet do Sejmu i Pałacu Prezydenckiego, Piotr Gołos szedł w zaparte. We Wrocławiu, przed spotkaniem z Włochami zwołał konferencję, na której obwieścił: "Orzeł nie odleciał. tylko się zmienił. Nowy orzeł prezentuje nowe wartości. Te wartości kojarzą się w dalszym ciągu z dumą i walecznością, ale też nowoczesnością i dynamizmem." Problem w tym, że chyba sam miał takie skojarzenia. Pewne jest jedno - 90 procent fanów, a więc odbiorców nie tylko koszulek, ale "produktu", jakim jest reprezentacja, zupełnie nie zaakceptowało nowego logo. Kim jest Piotr Gołos? Magistrem socjologii, który marketingu uczył się w firmie Zbigniewa Bońka - Go&Goal Advertising, następnie pracował w Wizji TV, Canal+, PTK Centertel i Telekomunikacji Polskiej. W Grupie TP był dyrektorem Departamentu Sponsoringu, tworzył strategię sponsoringową dla marki Orange. Niewiele dobrego na jego temat mają do powiedzenia ludzie z Ekstraklasa SA. - To on negatywnie zaopiniował zwiększenie kontraktu i tak na kilka lat straciliśmy sponsora tytularnego - wspomina jeden z decydentów spółki moment, w którym Orange Ekstraklasa przeszła do historii. Z rekomendacji sekretarza Kręciny, we wrześniu 2010 roku Gołosowi powierzono w PZPN-ie stanowisko dyrektora Departamentu Spraw Zagranicznych, Marketingu i PR. W wypadku likwidacji Orła Białego z koszulek, wyszedł z tego czarny PR. Jednak pozycja Kręciny zapewnia Gołosowi sen spokojny.