W związku z tym, że PZPN kategorycznie sprzeciwił się, aby Leo pracował - nawet charytatywnie - w jakimkolwiek innym charakterze, niż selekcjoner reprezentacji Polski, dzisiejszy krok Beenhakkera może oznaczać przełom i rychłe opuszczenie Polski przez tego trenera! - Będę pozostawał w cieniu, bez kontraktu, bez pieniędzy, bez oficjalnej funkcji - wyjaśnił Beenhakker potwierdzając, że będzie łączyć nową funkcję z dotychczasową pracą w reprezentacji Polski. - Chcę pracować z myślą o przyszłym sezonie, wprowadzając rozwiązania i struktury, które pozwolą trenerowi zespołu działać w optymalnych warunkach - dodał Holender, który był trenerem Feyenoordu w latach 1976 - 1978, 1997 - 2000 a także krótko w 2007 roku. 66-letni Beenhakker w ubiegłym miesiącu odrzucił propozycję prowadzenie drużyny Feyenoordu, która zajmuje obecnie 12. miejsce w rozgrywkach holenderskiej ekstraklasy. Przeżywający poważny kryzys klub z Rotterdamu rozstał się ze swym trenerem Gertjanem Verbeekiem, którego do końca sezonu zastępować ma dotychczasowy asystent Leon Vlemmings. Feyenoord zawarł już wstępną umowę z innym szkoleniowcem Mario Beenem, który ma przyjść do klubu w lipcu, po zakończeniu pracy w Nijmegen. Już podczas niedawnego zgrupowania kadry w Portugalii Beenkakker podkreślał, że jego ewentualna pomoc holenderskiej drużynie nie wiąże się z żadnym kontraktem i w najmniejszy sposób nie wpłynie na jego pracę z polską kadrą. Zaznaczył jednocześnie, że "sam będzie decydował o swoim czasie wolnym". Z kolei prezes PZPN Grzegorz Lato powtórzył, że nie zgadza się na żadną formę współpracy Beenhakkera z inną drużyną. Przyznał jednak, że nie zamierza dyktować trenerowi co ten może robić w czasie wolnym od zajęć z reprezentacją. - Wszyscy byli zaskoczeni wiadomością z Holandii - powiedział dziennikarzom Strejlau w przerwie posiedzenia zarządu PZPN. - Wiemy, że dwa wielkie kluby - Real Madryt i Feyenoord Rotterdam - trener Beenhakker ma w sercu, ale jednocześnie pracuje dla nas i tej pracy musi się oddać - dodał rzecznik PZPN. Strejlau zaznaczył, że "z jakimikolwiek decyzjami trzeba się wstrzymać do kolejnego spotkania prezesa Laty z trenerem Beenhakkerem". Ma do niego dojść w przyszłym tygodniu. Najbliższy mecz polska reprezentacja rozegra 28 marca, kiedy w Belfaście zmierzy się z Irlandią Północną. Strejlau zaznaczył, że ten okres jest niesłychanie ważny, bo sytuacja wielu piłkarzy, którzy aspirują do występu w reprezentacji nie jest najlepsza. - Wiadomo, że tylko nieliczni grają regularnie w klubach, a inni mają problemy z miejscem w składach swoich zespołów. Dlatego sytuacja wymaga, by nie tylko obserwować mecze z ich udziałem, ale i monitorować pracę na treningach, tak by w przygotowaniach do dwóch najbliższych meczów eliminacji MŚ nie zaniedbać żadnych szczegółów. Wszyscy zdają sobie sprawę, jak ważne będą spotkania z Irlandią Północną i San Marino. Dlatego pogodzenie pracy z naszą reprezentacją z innymi obowiązkami wydaje się w najbliższym czasie niemożliwe - zakończył Strejlau