Dłuższa przerwa czeka Mensura Mujdzę. Piłkarz niemieckiego Freiburga ma załamaną kość śródstopia. Natomiast Boris Pandza (KV Mechelen) i Sasa Papac (Glasgow Rangers) pauzują za kartki i we wtorkowym rewanżu będą już mogli wystąpić. "Nie tylko zestawienie obrony przyprawia mnie o ból głowy. Kłopot mam także z linią pomocy. Nie brakuje mi zawodników ze środka pola, ale większość z nich gra bardzo ofensywnie. Potrzebni są też tacy, którzy zadbają o zabezpieczenie tyłów. Mamy przed sobą jeszcze kilka treningów i musimy znaleźć jakieś rozwiązanie" - powiedział Susic. Obie drużyny grały ze sobą wcześniej w barażach o awans do mundialu w RPA. Wtedy górą byli Portugalczycy, którzy dwukrotnie zwyciężyli po 1-0. "Mając taką drużynę, jak nasza, ukierunkowaną na atak, musisz zdobyć co najmniej dwie lub trzy bramki, by myśleć o zwycięstwie. W starciu z Portugalią, rywalem bardzo silnym, nie będzie to jednak proste" - dodał. Z większą pewnością siebie wypowiada się na co dzień broniący barw Romy Miralem Pjanic. "Nie ma wątpliwości, że przyjdzie nam się zmierzyć z silnym rywalem, ale my też jesteśmy klasowym zespołem. Musimy narzucić im swój styl gry, a nie biernie czekać na to, co zrobią. Bezbramkowy remis byłby dobrym wynikiem, ale wierzę, że z wsparciem naszych kibiców jesteśmy w stanie pokonać każdego" - podkreślił. Początek meczu o 20 w Zenicy, rewanż we wtorek w Lizbonie.